Polska będzie zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu z Litwą (godz. 20.45). Myśląc o awansie na przyszłoroczne mistrzostwa świata zespół Jana Urbana musi wygrać w Kownie.

– Jakbyśmy nie myśleli o zwycięstwie z tym rywalem, to coś byłoby nie tak w takim razie – powiedział Grzegorz Krychowiak w rozmowie z „Faktem”.

Jeśli jednak ktoś oczekuje fajerwerków, to Krychowiak od razu wyprowadza go z błędu.

– Z Litwą zdobywa się trzy punkty. Nieważne jak. Ale wiem ze swojego doświadczenia, że tego typu mecze nic nie dają, bo musisz wygrać. I na pewno to nie będzie zrobione w rewelacyjnym, fantastycznym stylu, bo my nigdy tak nie graliśmy. Więc masz więcej do stracenia w tym meczu, niż do zyskania – powiedział zawodnik, który rozegrał 100 meczów w reprezentacji.

Litwini – póki co – nie odnieśli żadnego zwycięstwa w tych eliminacjach. Zdobyli w sumie trzy punkty w sześciu meczach i są na przedostatnim miejscu w tabeli. Pamiętamy zwłaszcza męczarnie Polski z tym rywalem w spotkaniu, które zostało rozegrane w Warszawie 21 marca. Wówczas Polacy wygrali 1:0 po bramce Roberta Lewandowskiego.

Krychowiak za bardzo nie chciał wypowiadać się na temat selekcjonera Urbana.

– Jako zawodnik nie znam go. Jednak kolejny selekcjoner zaczyna od nowa, ma historię do napisania. Wydaje mi się, że polscy kibice są głodni sukcesu i chcą, żeby reprezentacja grała na najwyższym poziomie, jeździła na imprezy, żebyśmy byli z niej dumni. I na pewno ci, którzy kibicują reprezentacji Polski, życzą mu jak najlepiej – powiedział.

ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć