Decyzję podjęto po tym, jak w rejonie zauważono nietypowo liczny oddział rosyjskich funkcjonariuszy. Władze w Tallinnie obawiają się prowokacji i incydentów na granicy.

Straż graniczna zauważyła ruch jednostek rosyjskich


„Nasza straż graniczna zauważyła ruch jednostek rosyjskich i wysłaliśmy tam patrole” – poinformował Meelis Saarepuu, szef Biura Straży Granicznej Prefektury Południowej. – Po stronie rosyjskiej przemieszcza się oddział liczący ponad dziesięć osób. Rosja nie ujawniła, o jaką jednostkę chodzi ani dlaczego przebywają w tym miejscu – dodał.


Zamknięta droga nr 178 łączy estońskie miejscowości Lutepää i Sesniki, przecinając na krótkim odcinku rosyjskie terytorium. Choć przejazd przez tzw. „but Saatse” jest zwykle dozwolony bez kontroli granicznej (pod warunkiem, że kierowcy nie zatrzymują się), estońska policja i straż graniczna (PPA) zdecydowały o czasowym wstrzymaniu ruchu. Estońskie służby podkreślają, że działają prewencyjnie, by uniknąć incydentów podobnych do tych, które miały miejsce w ostatnich miesiącach. – Nie możemy wykluczyć prób prowokacji lub demonstracji siły ze strony Rosji – przekazał rzecznik PPA.

NATO reaguje – tajna misja RAF i USA przy granicy z Rosją


Niemal w tym samym czasie Wielka Brytania poinformowała o przeprowadzeniu wspólnej, 12-godzinnej misji rozpoznawczej z USA i NATO wzdłuż granicy z Rosją. Operacja miała miejsce na początku tygodnia i była reakcją na serię rosyjskich ataków dronów oraz naruszeń przestrzeni powietrznej Sojuszu.


Minister obrony John Healey nazwał misję „jasnym sygnałem jedności NATO wobec Kremla”. W operacji wzięły udział samoloty RC-135 Rivet Joint i P-8A Poseidon, wspierane przez amerykański tankowiec KC-135. Maszyny patrolowały obszary od Arktyki po granice Białorusi i Ukrainy.


Czytaj też:
Rosjanie do deportacji. Wschodni sąsiad Polski zaostrza przepisy imigracyjneCzytaj też:
Orban ogłosił ważną inicjatywę. „Naród węgierski nie chce tej wojny”