Przegrana w Kielcach sprawiła, że Robert Kolendowicz przestał być trenerem Pogoni Szczecin. W najbliższym meczu z Lechią Gdańsk drużynę „Portowców” poprowadzi dotychczasowy asystent Tomasz Grzegorczyk.

– Szczerze? Nie obchodzi mnie to, bo mamy swoje problemy. To jest część futbolu. Przykro mi, że trener Kolendowicz został zwolniony, bo uważam, że dobrze wykonywał swoją pracę. Podobała mi się gra Pogoni. Bałagan w ich drużynie nie wpłynie na naszą postawę. Nasza drużyna jest dla mnie najważniejsza – mówi kapitan Lechii Rifet Kapić.

Postronny kibic pewnie nie miałby nic przeciwko, gdyby powtórzył się scenariusz z końcówki poprzedniego sezonu. Wtedy Pogoń zremisowała u siebie z Lechią 3:3.

– Pogoń zmieniła trenera, więc nie do końca wiemy, czego się po nich spodziewać. Patrząc na poprzedni sezon… nie wiem czy da się grać jeszcze gorzej niż my wtedy – podkreśla Kapić.

A skoro Pogoń, to największa uwaga na Kamila Grosickiego. – Wiemy jaki to typ piłkarza, jaką legendą jest w Polsce. Mam do niego duży szacunek, to jeden z najlepszych zawodników w tej lidze. Jeśli zostawi mu się trochę miejsca, to będziemy mieć problem. Mamy jednak plan na niego i cały zespół Pogoni – twierdzi Kapić.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co on zrobił?! Na tę bramkę można patrzeć i patrzeć

Lechia przystępuje do rywalizacji w Szczecinie po wygranej z GKS-em Katowice (2:0). Przyjście Mateja Rodina bardzo mocno poprawiło grę w defensywie.

– To zawodnik, jakiego potrzebowaliśmy. Wnosi dużo doświadczenia do drużyny, co widać było już w pierwszym meczu. Nie potrzebował czasu, bo dobrze zna polską ligę. To mój bałkański brat. Jestem wdzięczny Lechii, że sprowadziła dwóch zawodników z Bałkanów: Rodina i Ćirkovicia. Teraz już nie będę musiał krzyczeć w samotności – powiedział Kapić.

Przyjście Rodina może też przełożyć się na jego postawę. Kapić jest ofensywnym pomocnikiem, a dotychczas przy jego nazwisku widzimy gola i asystę (w dodatku w przegranych meczach).

– Mogę i muszę grać lepiej. Dopóki drużyna wygrywa, moja forma nie jest najważniejsza. Oczywiście chcę pokazywać więcej, bo wiem, na co mnie stać. To przyjdzie. Pomoże mi fakt, że uporaliśmy się z problemami w tyłach. Teraz mogę się bardziej skupić na zadaniach ofensywnych – zauważył Bośniak.

Lechia (jak i wiele innych klubów) zaczyna w ten weekend maraton. Trzy mecze w tydzień. W dodatku trzy wyjazdowe.

– Damy radę. To jest część naszej pracy. Jako piłkarz bardziej cieszysz się z meczów niż treningów – podsumował kapitan Lechii.

Tomasz Galiński, WP SportoweFakty