To jeden z hitów 9. kolejki PKO Ekstraklasy. W sobotę Raków Częstochowa zagra na własnym stadionie z Legią Warszawa (godz. 20.15).
Częstochowianie przystępują do tego spotkania po nieoczekiwanej, ale jednocześnie zasłużonej przegranej z Górnikiem Zabrze (0:1).
– Na pewno wszyscy, którzy dobrze życzą Rakowowi, nie chcą oglądać takich meczów, jak ostatnio. Ja również nie chciałbym, żeby wyglądało to tak, jak w pierwszej połowie z Górnikiem. Robimy wszystko, żebyśmy w sobotę zobaczyli drużynę walczącą, nieustępliwą i taką, która przede wszystkim wygra – mówił trener Marek Papszun na konferencji prasowej przed spotkaniem z Legią.
– Nie do przyjęcia są takie mecze. Nie ma na to żadnego wytłumaczenia – mówił Papszun.
Dla niego mecze przeciwko Legii są szczególne.
– Jestem warszawiakiem i zawsze będą wyjątkowe, choć było już ich tak dużo, że te emocje nie są już takie, jak na początku. Nie patrzę jednak na to, że gramy z Legią. Po tak słabym poprzednim meczu musimy się zrehabilitować, szczególnie, że gramy u siebie. To dla mnie bolesne, że kibice oglądali taki pseudospektakl w pierwszej połowie. Chciałbym, żeby to więcej się nie powtórzyło – grzmi trener Rakowa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Argentyńska gwiazda nadal zachwyca. Co za gol
Raków ma co prawda dwa mecze zaległe, ale chyba nikt nie spodziewał się, że przystępując do rywalizacji z Legią będzie w strefie spadkowej.
– Atmosfera nie jest radosna, jak po każdej porażce. Ale to akurat dobry objaw. Trudno się cieszyć, że przegrywasz i nie wykonujesz swojej roboty jak należy. Jest duża świadomość w zespole, że oczekiwania są tutaj większe. Nie wszyscy zawodnicy zdają sobie jeszcze z tego sprawę, ale to też jest normalne – mówi Papszun.
Przy okazji dodał, że po meczu z Górnikiem doszło do spotkania z właścicielem klubu Michałem Świerczewskim. – Rozmawiałem z właścicielem. Trudno żeby nie było spotkań i narady, bo to jest sytuacja, która budzi niepokój. Jest to naturalne. Dziwiłbym się, gdyby takich spotkań nie było. Trzeba się zastanowić, co zrobić, by było lepiej – przyznał.
Większych zmian w składzie nie należy się jednak spodziewać. – Pole manewru potencjalnie jest, natomiast zawodnicy są w różnej dyspozycji. Po drugie nie można wywracać wszystkiego do góry nogami. Idąc od ściany do ściany nic się nie zbuduje. Zmiany nie będą duże, ale będą – powiedział Papszun.
Zarówno Legia, jak i Raków wydały tego lata mnóstwo pieniędzy na wzmocnienia.
– Gdyby decydowały pieniądze, to pewnie kraje arabskie byłyby mistrzami. Pieniądze oczywiście pomagają, ale tak do końca nie jest, szczególnie w piłce nożnej. Trzeba patrzeć na to szerzej, czy transfery są udane, a to nie zawsze jest kwestią pieniędzy. Na papierze wygląda to bardzo optymistycznie i mocno, ale wszystko weryfikuje boisko. Historycznie Legia zawsze miała mocny skład. To wielki klub z mega dużymi oczekiwaniami – zauważył trener Papszun.
Początek meczu Raków Częstochowa – Legia Warszawa w sobotę o godz. 20.15.
Nasza relacja:
20.09.2025 20:15
PKO Ekstraklasa
Raków Częstochowa
Legia Warszawa