Kierownictwo Lecha Poznań spotkało się z kibicami, by odpowiedzieć na nurtujące fanów Kolejorza pytania dotyczące klubu. Jedną z poruszonych kwestii była przyszłość wypożyczonych zawodników. Władze mistrza Polski zdradziły, że Timothy Ouma na pewno po sezonie wróci do Slavii Praga.

Ouma z meczu na mecz rozkręca się w stolicy Wielkopolski. W swoim debiucie pokazał się z dobrej strony w starciu z Breidablik, potem przyszło jednak słabe spotkanie w lidze przeciwko Lechii Gdańsk. Z czasem Kenijczyk nieco ustabilizował formę i obecnie Niels Frederiksen regularnie na niego stawia.

Timothy Ouma odejdzie z Lecha Poznań. Wykup jest za drogi

Wobec przedłużających się problemów zdrowotnych Radosława Murawskiego, Ouma zyskuje coraz więcej uznania w oczach kibiców Lecha. Wyniki przemawiają na jego korzyść – ilekroć Kenijczyk w wychodził na boisko w meczu ligowym, Kolejorz nie przegrywał spotkania. Samą tę statystykę należy oczywiście traktować jako ciekawostkę – wystarczy choćby wspomnieć, że 21-latek został zdjęty z boiska po około 30. minutach w Gdańsku, a czasami pojawiał się na murawie w końcówkach spotkań – ale nie da się ukryć, że wobec perypetii Murawskiego Ouma wyrasta na jedną z kluczowych postaci środka pola mistrzów Polski.

Wygląda jednak na to, że po sezonie drogi Kenijczyka i Lecha się rozejdą. Jak poinformował obecny na spotkaniu z kibicami użytkownik portalu X o nicku MikrusKKS, dyrektor sportowy Tomasz Rząsa wyjawił, że Slavia Praga żąda za swojego zawodnika aż 5,5 mln euro. Taka kwota wydaje się poza zasięgiem Kolejorza, który w tej sytuacji nie rozważa wykupu pomocnika na stałe.

Inaczej ma się sprawa w przypadku Luisa Palmy. Honduranin jest wypożyczony do Lecha z Celticu Glasgow, a kwota jego wykupu wynosi około 4 milionów euro. Tutaj działacze poznańskiego deklarują, że zrobią wszystko, aby zatrzymać piłkarza na stałe. Taka postawa nie może dziwić, biorąc pod uwagę, jak dobrze w ostatnim czasie prezentował się Palma.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix