Siatkarze reprezentacji Argentyny pokonali Finlandię i Koreę Południową, a mimo to do ostatniej kolejki drżeli o awans do 1/8 finału mistrzostw świata. Podopieczni Marcelo Mendeza musieli pokonać Francję, aby zagwarantować sobie miejsce w najlepszej szesnastce. Dokonali tego po dramatycznym, pięciosetowym spotkaniu, zakończonym zwycięstwem 3:2. Albicelestes wyrzucili tym samym z gry o medale aktualnych mistrzów olimpijskich.

– To szaleństwo, po prostu szaleństwo. Dla nas ten mecz, podobnie jak dla Francji, był finałem. Obie drużyny grały jak w finale. To była niesamowita walka. Zwycięstwo przyszło do nas dlatego, że zadecydowały szczegóły. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo wygraliśmy, ale też zagraliśmy naszą najlepszą siatkówkę – powiedział w rozmowie z Interią argentyński środkowy Agustin Loser.

ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Zobacz, co się działo na meczu Polaków. „Pomagają nam”

Przed siatkarzami z Ameryki Południowej jeszcze długa droga do finału. Chcąc rywalizować o medale, Argentyńczycy najpierw będą musieli pokonać mistrzów świata Włochów, a następnie w 1/4 finału triumfatora z pary Finlandia – Belgia. W półfinale natomiast czekać ich może starcie z Polakami, którzy uznawani są za głównego kandydata do walki o złoto.

– Na drodze mieliśmy ostatnich mistrzów olimpijskich, a są jeszcze aktualni mistrzowie świata i ostatni triumfatorzy Ligi Narodów. To jest szalone! Do tej pory na pewno Francja, Włochy i Polska byli faworytami. Teraz jednak uważam, że numerem jeden jest Polska, a drugim faworytem Włochy. My musimy być gotowi właśnie na Włochów. Postaramy się zagrać przeciwko nim naszą najlepszą siatkówkę. Myślę, że grając w ten sposób, możemy pokonać każdego – przyznał kapitan Albicelestes.

Mecz 1/8 finału Argentyna – Włochy zostanie rozegrany w niedzielę, 21 stycznia o godz. 9.30.