Robert Biedroń ujawnił we wtorek, że europoseł, a prywatnie jego wieloletni partner Krzysztof Śmiszek zmaga się z bardzo poważna chorobą i przechodzi obecnie terapię. W środę głos w sprawie postanowił zabrać sam zainteresowany.
Krzysztof Śmiszek o walce z chorobą: Będę żył
„Bardzo dziękuję za masę wsparcia i ciepłych słów, które płyną do mnie w związku z doniesieniami o mojej chorobie” – zaczął swój wpis mediach społecznościowych polityk. Po tych słowach podkreślił, że chciałby jednak wszystkich zaniepokojonych jego stanem zdrowia uspokoić.
„Będę żył, tak łatwo się mnie nie pozbędziecie!” – zapewnił.
„Nie użalam się nad sobą”
Śmiszek poinformował, że przez chwilę musi skupić się na swoim zdrowiu, bo – jak podkreślił – nie ma nic ważniejszego. Dodał jednocześnie, że „nie wyciąga nogi z drzwi”. „Trochę więcej czasu spędzam teraz w Polsce, gdzie poza rehabilitacją wciąż wykonuję swój mandat europoselski. W Brukseli i Wrocławiu pracują moi wspaniali współpracownicy, a ja w wielu aktywnościach parlamentarnych uczestniczę zdalnie. Jednocześnie bardzo zależy mi, aby pozostać z wami w kontakcie, bo nic nie daje mi tyle siły co setki wiadomości, tysiące komentarzy, wszystkie rozmowy na ulicy” – czytamy.
Kończąc eurodeputowany napisał, że nie użala się nad sobą i w ciągu kilku tygodni wróci na pełne obroty. „Chciałbym jednak, żebyśmy mieli dziś w swoich myślach osoby, które na zdrowiu podupadły, a przez kształt polskiego prawa nie mogą odwiedzać się w szpitalu czy czuć że w razie najgorszego będą mogli się z najbliższą osobą pożegnać. Już w tym tygodniu jako Lewica pokażemy drogę do zmiany – taką, która stanie się prawem. I nie spocznę póki tego nie dowieziemy” – zadeklarował.
Czytaj też:
Krzysztof Śmiszek poważnie chory. „Jesteśmy w dramatycznej sytuacji”Czytaj też:
Koalicja wprowadzi związki partnerskie? Kotula ujawniaCzytaj też:
Przesądzone? Lewica zapowiada, że PSL poprze ustawę o związkach partnerskich