Jak zapewnia, jest to współpraca wynikająca z naturalnych powiązań między przemysłem wydobywczym a obronnym. W rozmowie na antenie w RMF FM minister tłumaczył, że stal produkowana z węgla koksującego wydobywanego przez JSW jest niezbędna dla krajowego sektora zbrojeniowego. – Przemysł obronny nie ratuje przemysłu ciężkiego. JSW jako grupa wydobywa węgiel koksujący, z którego produkuje się stal, a stal jest potrzebna dla przemysłu obronnego. To jest taki mechanizm – podkreślił Balczun.

„Wzrost przychodów był krótkotrwały i wynikał z wojny oraz zaburzeń na rynku”


Minister wskazał, że obecna sytuacja finansowa JSW jest skutkiem błędów poprzedniego rządu. Wśród nich wymienił niekorzystne negocjacje ze stroną społeczną oraz decyzję o nałożeniu na spółkę tzw. daniny solidarnościowej. – Trwały rozmowy ze związkami zawodowymi, które domagały się pięcioletniej gwarancji pracy i płacy. Pracodawca zadeklarował dziesięcioletnie gwarancje, mimo że wiedział, iż wzrost przychodów był krótkotrwały i wynikał z wojny oraz zaburzeń na rynku – wyjaśnił minister.


Dodatkowym obciążeniem dla spółki było – jak przypomniał – przekazanie 1,6 miliarda złotych do budżetu państwa w ramach wspomnianej daniny. Zdaniem Balczuna ta decyzja pogłębiła problemy płynnościowe JSW i ograniczyła możliwości inwestycyjne firmy.

Brak alternatywy dla JSW w Europie


Minister Balczun zwrócił uwagę, że w Polsce i całej Europie nie ma innego podmiotu, który mógłby w podobnej skali wydobywać węgiel koksujący, kluczowy dla produkcji stali. – Konkurowanie z tanim węglem z Azji to w dużej mierze efekt polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Europa ogranicza własne wydobycie, a jednocześnie sprowadza surowce z zewnątrz – dodał. Balczun zaznaczył, że w obliczu rosnącego zapotrzebowania na stal i rozwijającego się sektora obronnego, utrzymanie potencjału wydobywczego JSW ma znaczenie strategiczne. – Nie mówimy o ratowaniu jednej spółki, ale o zabezpieczeniu łańcucha dostaw dla przemysłu obronnego i ciężkiego – podkreślił.


Tymczasem we wtorek premier Donald Tusk zapowiedział głęboką restrukturyzację JSW, która według oficjalnych wyliczeń w pierwszym półroczu 2025 r. poniosła 2,075 mld zł straty przy spadku przychodów do 4,715 mld zł. Plan naprawczy ma obejmować dobrowolne odejścia z pracy, ograniczenie kosztów osobowych oraz zmiany finansowe, mające przywrócić spółce stabilność. Wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki zapowiedział, że cięcia wynagrodzeń są nieuniknione – planuje się obniżkę płac o co najmniej 15 proc., aby zapobiec upadłości. Zwrócił też uwagę, że JSW działa w cyklicznej branży i musi dostosować się do realiów rynkowych.


Czytaj też:
Rząd zapowiada restrukturyzację górnictwa. Związkowcy grożą protestamiCzytaj też:
Kłopoty polskiej spółki. Zmiana warunków