Podczas corocznej wystawy i konferencji Association of the United States Army (AUSA) Annual Meeting & Exhibition, która odbyła się 13-14 października w Waszyngtonie w Dystrykcie Kolumbii, korporacja General Dynamics Land Systems poinformowała o przyspieszeniu programu czołgu M1E3, w tym dostarczenia pierwszego egzemplarza testowego użytkownikowi.
Podczas jednego z paneli dyskusyjnych w trakcie wystawy i konferencji AUSA AM&E 2025 Danny Deep, wiceprezes wykonawczy ds. operacji globalnych w General Dynamics Land Systems, poinformował o przyspieszeniu prac nad czołgiem M1E3. Według przekazanych przez niego informacji, wóz określany mianem „przedprototypu” czołgu podstawowego M1E3 zostanie przekazany US Army do testów przed końcem przyszłego roku. Deep zadeklarował, że „w ciągu najbliższych 12 miesięcy pojazd zostanie przekazany żołnierzom, aby ci mogli go dotknąć i sprawdzić, co im się podoba, a co nie”. Testy przedprototypu pozwolą na zebranie uwag odnośnie rozwiązań zastosowanych w pojeździe, tak aby ulepszenia mogły być zastosowane już we właściwych prototypach M1E3. Według Deepa, „niedługo po zakończeniu testów przedprototypu GDLS zacznie dostarczać czołgi seryjne, w ciągu dwóch-trzech lat, a nie dziesięciu”.
Z kolei bazując na wywiadzie z Alexem Millerem, dyrektorem ds. techniki i starszym doradcą ds. nauki i techniki szefa Sztabu US Army, jaki przeprowadzili dziennikarze portalu „The War Zone”, termin ma być jeszcze szybszy i do dostawy przedprototypu miałoby dojść jeszcze przed końcem tego roku (sic!), a do końca 2026 r. miałby zostać dostarczony cały pluton (cztery pojazdy, zapewne już prototypowe). Zgodnie z deklaracją płk. Ryana Howella, obecnego szefa Biura Wykonawczego Programu Lądowych Systemów Walki (PEO-GCS) w US Army, przedprototyp trafi do testów w wybranej lecz nieujawnionej jednostce US Army już w grudniu tego roku, a „farba na nim będzie jeszcze mokra”. Ma to pozwolić na jak najszybsze zebranie informacji od użytkowników czołgów, a nie tylko od żołnierzy będących faktycznie pracownikami wojskowych ośrodków badawczych. Wracając zaś do Millera, powiedział on, że zmiany w procedurach związanych z rozwojem uzbrojenia pozwolą na radykalne przyspieszenie wdrożenia do służby nowego czołgu (formalnie będzie to tylko nowa wersja Abramsa, stąd oznaczenie M1E3, docelowo M1A3). Zaznaczył on, że „jeżeli nie zagraża to życiu, kończynom, wzrokowi czy słuchowi żołnierzy, US Army powinna być w stanie przyspieszyć te procesy”, mówiąc o poszczególnych etapach fazy rozwojowej. Stwierdził, że przeciąganie ich wg dotychczasowych procedur „polega na bezmyślnym przyglądaniu się problemowi przez trzy albo cztery lata i jest idiotyczne oraz nie do przyjęcia”. Wspomniany wyżej Danny Deep stwierdził, że „rozwiązanie zapewniające 90% zdolności jest o wiele lepsze, niż idealne rozwiązanie o 100% zdolności, którego realizacja jest tak odległa, że termin dostawy i tak nie będzie miał już znaczenia”.

Napęd przedprototypu czołgu M1E3 ma być hybrydowy. Silnik wysokoprężny dostarczy Caterpillar, zaś automatyczną skrzynię przekładniową firma SAPA, zapewne będzie to model ACT1000 lub ACT1075. Fot. SAPA
Mimo tych niejasności, należy oczekiwać, że przedprototyp czołgu M1E3 zostanie dostarczony żołnierzom US Army w ciągu najbliższych miesięcy i to, czy będzie to grudzień 2025, czy też 2026 roku, nie zmienia faktu, że tempo rozwoju nowego czołgu z szeregiem rewolucyjnych rozwiązań będzie imponujące. Ponownie nie podano zbyt wielu nowych informacji o tym, jak ma wyglądać następca Abramsa. Wiadomo jednak, że pojazd testowy ma być znacznie lżejszy od M1A2 SEPv3 (wg US Army w pełni wyposażony wóz ma masę między 70,8 a 72,5 t), mając masę nie więcej niż 54,5 t (mniej więcej tyle, co M1 Abrams sprzed ponad 40 lat). Ma to być osiągnięte m.in. dzięki częściowemu oparciu ochrony wozu na aktywnym systemie obrony, który jednak ma stanowić tym razem integralną część wozu, a nie być dodanym i dość luźno zintegrowanym zestawem wyposażenia dodatkowego, jak Rafael Trophy HV na M1A2 SEPv2/3. Nie podano, czy będzie to wersja rozwojowa Trophy, czy zupełnie nowa konstrukcja, wiadomo jednak, że systemy obrony aktywnej mają w przyszłości zyskiwać na znaczeniu, także w zakresie zwalczania dronów. Poza tym zachowanych ma być wiele funkcjonalności znanych z M1A2 SEPv3, np. uzbrojenie główne stanowić ma armata kalibru 120 mm (M256 w najnowszej konfiguracji lub nowsza armata, np. XM360E1), ale z możliwością zastąpienia jej inną konstrukcją w przyszłości (armata 130‒140 mm lub zupełnie nowa armata 120 mm, lecz strzelająca amunicją o większej energii kinetycznej?). Ładowanie armaty ma być zautomatyzowane, co może pozwolić na zredukowanie załogi do trzech osób. Poza tym uzbrojenie może być uzupełnione o wyrzutnię amunicji o zasięgu znacznie przekraczającym zasięg skuteczny strzału z armaty czołgowej. General Dynamics Land Systems podczas wspomnianej wystawy zaprezentował wyrzutnię PERCH (Precision Effects & Reconnaissance, Canister-Housed) do amunicji krążącej AeroVironment Switchblade 300 i 600, która mogłaby zostać do tego wykorzystana.
System kierowania ogniem M1E3 ma być wspierany przez sztuczną inteligencję i ma współpracować z nowymi, stabilnymi i bezpiecznymi systemami łączności cyfrowej. Modułowa architektura ma pozwalać na łatwą modernizację wozu. Wiadomo również, kto dostarczy napęd czołgu. Napęd M1E3 ma być hybrydowy, bowiem o ile budowa w pełni elektrycznego układu napędowego czołgu byłaby wykonalna, o tyle jest uznawana za niepraktyczną. Paliwo można dostarczyć na front łatwiej, niż energię elektryczną w postaci akumulatorów czy przewoźnych generatorów. M1E3 ma otrzymać silnik wysokoprężny firmy Caterpillar, zaś automatyczną skrzynię biegów dostarczy hiszpańska spółka SAPA. Przewiduje się, że w stosunku do obecnie stosowanego powerpacka z silnikiem turbowałowym zużycie paliwa spadnie o ok. 40%, co wyeliminuje jedną z największych bolączek rodziny M1 Abrams. Sięgnięcie po elementy układu napędowego „z półki”, lecz w miarę możliwości spełniające wymagania, także przyspieszy prace nad przyszłym czołgiem. Można również przewidywać, że w pracach zostaną wykorzystane doświadczenia zebrane podczas tworzenia licznych projektów (rzadziej demonstratorów technologii, o prototypach nie mówiąc) niedoszłych wersji rozwojowych czy następców czołgu M1 Abrams.