• Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Jackowski pytany był o to, czy PiS obecnie „idzie po władze”. — Można odnieść takie wrażenie, szczególnie w rozmowie z niektórymi politykami PiS, którzy za dobrą monetę biorą sondaże, które rzeczywiście teraz pokazują potencjał tej formacji oraz brak alternatywy. PO może by wygrała wybory, gdyby były dzisiaj, ale nie miałaby z kim rządzić, więc nastąpiłaby nieoczekiwana zmiana miejsc — mówi były senator.

— Życie jest bogatsze i pisze bardziej zaskakujące scenariusze niż przewidywania ludzkie. Ja bym ze spokojem podchodził do tego, co się w Polsce dzieje, bo jesteśmy w przededniu poważnego procesu rekonfiguracji sceny politycznej — ocenia Jackowski, wyjaśniając, że „prędzej czy później odejdziemy od modelu duopolu”. — Widać, że jako trzecia droga przebija się, chociażby Konfederacja. Rośnie też Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna — mówi.

Jackowski dodaje, że PSL nie jest dziś w zbyt dobrej formie, ale nie wieściłby, że będzie miało duże problemy w wyborach. Przypomina, że przed wyborami partia ta zawsze była na granicy progu, a ostatecznie go przechodziła.

Były senator podkreśla, że niewiadomą jest Polska 2050. — Może się podzieli, powstanie jakieś skrzydełko, formacja, która będzie zastrzykiem elektoratowym dla PSL — stwierdza, dodając, że PSL jest obecnie najmniej zainteresowany, aby „pójść na jednych listach z Koalicją Obywatelską”.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

  • Jakie zmiany mogą zajść w polskiej polityce?
  • Co mówi Jackowski o koalicji PO i PiS?
  • Jakie partie mogą zyskać w przyszłych wyborach?
  • Jakie są przewidywania dotyczące PSL?

Jackowski ocenia, że nie widzi obecnie miejsca dla nowych formacji, za to „puszcza wodze wyobraźni” w stronę niespodziewanej koalicji. — Gdybyśmy sobie wyobrazili, że nie będzie za kilka lat przy sterach przywódczych w obu największych partiach Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego — mówi.

Były parlamentarzysta stwierdza, że obecnie nie ma „straszliwych różnic” między tym, co obecnie robi i mówi KO, a tym, co wcześniej mówił i robił PiS. — Może się pojawić taka przestrzeń, że oba środowiska dojdą do wniosku, że lepiej w takiej sytuacji połączyć siły, aby odsunąć, chociażby Konfederację — dodaje Jackowski.