Początek meczu był niezwykle wyrównany, a schemat gry bardzo prosty. Gdy Rybakina trafiała pierwszym serwisem, to łatwo zdobywała punkty, a w innym przypadku gra toczyła się w wymianach, w których Kazaszka popełniała sporo błędów. Decydujący dla losów seta okazał się ósmy gem.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Jelena Rybakina zachowuje szanse na udział w WTA Finals

Kazaszka miała w nim cztery szanse na przełamanie, ale przy trzech pierwszych popełniała niewymuszone błędy. Przy czwartej jednak potężnym zagraniem nie dała Włoszce szans i zyskała przewagę przełamania. Choć Paolini miała jeszcze break point powrotny w kolejnym gemie, to Rybakina się obroniła i przy pierwszej okazji zamknęła seta wynikiem 6:3.

Drugi set również rozpoczął się od wyrównanej gry, ale w piątym gemie Kazaszka popisała się znakomitymi returnami i miała trzy okazje na przełamanie z rzędu. Znów popełniła jednak serię błędów, ale przy czwartej okazji zagrała niesamowity bekhend i przełamała Włoszkę, prowadząc 3:2. To był początek końca Paolini, która chwilę później straciła kolejny raz podanie i nie wykorzystała czterech szans na przełamanie w ostatnim gemie meczu, przegrywając go 2:6.

Ten wynik sprawia, że kwestia awansu do turnieju WTA Finals w Rijadzie stała się jeszcze bardziej skomplikowana. Aby wziąć w nim udział, potrzebne jest zgromadzenie 4595 pkt, lub znalezienie się w czołowej ósemce rankingu WTA Race.

Próg punktowy przekroczyły Aryna Sabalenka, Iga Świątek, Coco Gauff, Amanda Anisimowa i Jessica Pegula. Te pięć zawodniczek na pewno zagra w turnieju WTA Finals. Niemal pewna udziału w nim jest również Madison Keys, która ma 4449 pkt.

Ciekawie jest za jej plecami. Jasmine Paolini ma 4325 pkt i turniej w Tokio przed sobą, pięć pkt mniej ma Mirra Andriejewa, która jednak w stolicy Japonii nie zagra. Z kolei Rybakina ma 4130 pkt, a po niedzielnym finale może ich mieć 4305. Wycofanie się Rosjanki z turnieju w Japonii prawie rozwiewa sprawę awansu do WTA Finals.

W takiej sytuacji pewna udziału w turnieju jest Jasmine Paolini, która za sam start w Tokio otrzyma 30 pkt. Inaczej sprawa wygląda w przypadku Rybakiny. Jeżeli ta wygra niedzielny finał w Ningbo, to będzie zaledwie 15 pkt za Rosjanką i sam start w Tokio pozwoli jej wyprzedzić Andriejewą w rankingu Race. Jeżeli jednak Kazaszka przegra w niedzielę, to w Japonii będzie potrzebowała dotrzeć minimum do półfinału, aby wyprzedzić Rosjankę.