Dramat rozegrał się w ostatni piątek późnym wieczorem, ok. godz. 21. Osoby podróżujące dosłownie w ostatniej chwili zdążyły uciec z samochodu, zanim nadjechał pociąg. Jak dowiedział się regionalny „Dziennik Zachodni”, dzięki temu udało się uniknąć tragedii. Nikt nie został poszkodowany.

Sprawą zajmuje się policja, która próbuje teraz ustalić, jak to się stało, że samochód osobowy nagle zjechał z drogi i spadł z wiaduktu. Służby prowadzą postępowanie wyjaśniające, w tym analizę stanu technicznego pojazdu, warunków drogowych, a także ewentualnych czynników zewnętrznych.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Groźny wypadek na Śląsku. Samochód spadł z wiaduktu pod pociąg

Po wypadku ze względu na prowadzone czynności służb ratunkowych oraz zabezpieczenie miejsca zdarzenia ruch kolejowy długo był wstrzymany, ponieważ aż do godz. 1:05 dnia następnego. W rejonie pracowali strażacy, policja, a także służby techniczne PKP odpowiedzialne za usunięcie pojazdu z torowiska. Jak podkreśla lokalny serwis Ślązag, do wypadku doszło w rejonie intensywnie uczęszczanego odcinka infrastruktury kolejowej, co dodatkowo zwiększyło ryzyko poważnych konsekwencji.