„Analizujemy dostępne rozwiązania. Metoda górnicza jest jedną z możliwych opcji dla wybranych odcinków budowy tunelu” — odpisał na pytania Onetu Rafał Wilgusiak z zespołu prasowego spółki PKP Polskie Linie Kolejowe (PKP PLK). Jest ona inwestorem dla budowy tunelu średnicowego pod Łodzią.
Tunel ma usprawnić kursowanie pociągów także z perspektywy pasażerów z Warszawy, Wrocławia i Poznania — a jednocześnie dać łodzianom tzw. małe metro.
Ilustracja z końcówki 2024 r., przedstawiająca zaawansowanie budowy tunelu średnicowego, którą można nadal uznać za aktualną. Przystanki w czerwonych obwódkach to nowe stacje, które razem z dotychczasowymi złożą się na system tzw. małego metra — fot. materiały Urzędu Miasta ŁodziUrząd Miasta Łodzi / Materiały zewnętrzne
Ogółem inwestycja ma kosztować ok. 3 mld zł, w większości finansowana jest ze środków unijnych.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
„Ślimaczki-bezdomniaczki” wygnane przez tunel
Temat zastosowania „metody górniczej” pojawił się na początku tego tygodnia, gdy Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury, stwierdził (w wypowiedzi dla PAP), że ta metoda może być alternatywą dla drążenia tunelu przez potężną tarczę, która do zeszłego roku pracowała pod łódzkimi kamienicami. Tarcza, nazwana „Katarzyna”, stanęła, ponieważ we wrześniu 2024 r. najpierw zapadła się podłoga jednej z kamienic — a następnie runęła jej ściana.
Rejon katastrofy nad tarczą „Katarzyna” ze śladami zawalenia ściany kamienicyMaciej Kałach / Onet
Efekt katastrofy? Nikt nie ucierpiał, bo mieszkańcy w rejonie pracy tarczy byli profilaktycznie wysiedleni, jednak to wygnanie miało trwać nie dłużej niż dwa tygodnie. A trwa już 14 miesięcy: w czerwcu 2025 r. podczas obrad sejmowej Komisji Infrastruktury przedstawiciel inwestora wyliczał, że wysiedlenie obejmowało wtedy 283 osoby, z czego w hotelach i rezydencjach hotelowych przebywały 122 osoby.
Historię kilku z tych osób opisaliśmy w lipcu 2025 r.
„Mówimy na siebie ślimaczki-bezdomniaczki, bo budowa tunelu zabrała nasze skorupki” — opowiadała Onetowi 73-letnia Zofia Pokora, której kamienica została uszkodzona wskutek zawalenia się ściany sąsiedniego budynku podczas katastrofy z września 2024 r.
W efekcie łódzka seniorka nie może wrócić do własnościowego mieszkania (zresztą boi się tam wracać wobec widocznych szkód w jej kamienicy po katastrofie) i utkwiła w hotelach, opłacanych przez wykonawcę robót (Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego wydaje na takie tymczasowe kwaterunki ok. 2 mln zł miesięcznie).
W ostatnich tygodniach seniorka przeniosła się z piętra 10. do apartamenciku na poziomie trzecim. Powodem przeprowadzki była awaria windy w zajmowanym przez nią hotelu. Na wypadek powtórki niezbyt już sprawna łodzianka chciała uniknąć „uwięzienia” podczas przedłużającego się wygnania — a trzy piętra po schodach jeszcze pokona.
„Do wydrążenia pozostaje około 1 km tunelu”
Na początku tygodnia wiceminister Malepszak oszacował realny termin zakończenia łódzkiej inwestycji na 2029 r. Drążenie tunelu miało się zakończyć przed trzema laty, jednak wykonawca już złożył wniosek o przedłużenie terminu do 2027 r., co i tak jest nierealne — wobec przedłużającego się postoju „Katarzyny”.
„Do wydrążenia pozostaje około 1 km tunelu pod ścisłą zabudową centrum Łodzi” — wylicza w odpowiedzi dla Onetu przedstawiciel zespołu prasowego PKP PLK. Czy „metoda górnicza”, zatem robotnicy z dużo mniejszym sprzętem do drążenia niż potężna tarcza, mogą być rozwiązaniem problemu? Przedstawiciel inwestora wskazuje, że priorytet PKP PLK to „bezpieczne prowadzenie robót oraz ochrona budynków i trwałość całej inwestycji”. Zaś harmonogram prac pod centrum Łodzi „uzależniony jest od dalszych ekspertyz, w tym ekspertyz geologicznych i dotyczących stanu obiektów budowlanych”.
Nim skończą jeden tunel, zaczną drążyć następny
Niezależnie od kłopotów z dokończeniem tunelu średnicowego w drugiej połowie 2026 r. pod Łodzią ma się zacząć drążenie kolejnego tunelu — dla Kolei Dużych Prędkości (KDP) w ramach projektu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Dzięki niemu szybkie pociągi z Warszawy — po postoju na łódzkim Dworcu Fabrycznym — pojadą tunelem KDP pod miastem, aby dalej pędzić do Wrocławia lub Poznania.
Planowany Tunel Kolei Dużych Prędkości pod Łodzią — fot. materiały CPKCPK / Materiały zewnętrzne
Szybka kolej, według planów CPK, połączy Warszawę z Dworcem Fabrycznym w 2032 r., a tunel dla KDP pod Łodzią będzie gotowy trzy lata później.