Beata Kozidrak miała nowotwór. Dziś mówi o noszeniu peruki. „Bardzo trudne”

Wokalistka Bajmu niedawno udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała historię częściowo udanej próby wtopienia się w tłum. Chociaż plan jej córek wydawał się doskonały, w końcu została zdemaskowana. Artystkę zdradził głos.

To jest bardzo trudne. Nie zapomnę jednej sytuacji, kiedy córki wyciągnęły mnie na miasto. Byłyśmy na wakacjach i włożyły mi perukę na głowę – taką ciemniejszą. Dla niepoznaki założyłam sobie okulary i z początku czułam się naprawdę bosko, bo szłam wśród ludzi i nikt mnie nie poznawał […] No ale w końcu weszłyśmy do jakiegoś butiku i pani poznała mnie po głosie – powiedziała „Faktowi”.

Duża rozpoznawalność zaciera granicę między życiem prywatnym i zawodowym. Dlatego też zwykłe wyjście na miasto często nie wchodzi w grę. W związku z tym Beata Kozidrak woli spędzać czas z najbliższymi w domowym zaciszu. Gwiazda przyznaje, że nie chodzi na randki.

Ja z moim partnerem nie muszę chodzić na randki. Kolacje jemy w domu, raz robi ją on, raz ja. Oczywiście chętnie bym wyszła gdzieś na miasto, ale wszędzie by o tym pisano. Miłość nie jest na pokaz. Mój partner wiele mi pomógł w chorobie, jest kochany i bardzo szanuję jego prywatność – dodała Beata Kozidrak.

Po miesiącach nieobecności wygląda na to, że Beata Kozidrak wróciła na dobre. Wokalistka przygotowuje się do nadchodzącego koncertu „House of Beata”, który odbędzie się 29 listopada w Łodzi. Podczas wydarzenia z pewnością nie zabraknie wielkich klasyków w odświeżonych aranżacjach.