SteelSeries Arctis Nova Elite to słuchawki dla tych, którzy chcą mieć niemal wszystko. Dwa akumulatory z opcją szybkiej wymiany, stacja GameHub, do której podłączysz m.in. PC, PlayStation, Xbox i naładujesz drugi akumulator, dostęp do wielu ustawień bezpośrednio na stacji, jednoczesny dźwięk z czterech źródeł z opcją ich miksowania, łączność 2,4 GHz, Bluetooth z multipoint i kodekiem LC3+ oraz mini jack 3,5 mm, aktywna redukcja szumu (ANC), tryb transparentny, bramka szumu kontrolowana przez AI, niezależna aplikacja na PC i smartfon, wygląd jak w dobrych słuchawkach do muzyki plus znakomita jakość wykonania i komfort noszenia. Nawet nie popsuli tego tanim chwytem, czyli za pomocą migających LED’ów. SteelSeries Arctis Nova Elite to słuchawki klasy ultra premium, ale też widać to po ich cenie wynoszącej około 2700 zł. To chyba najlepiej brzmiące słuchawki gamingowe na rynku, ale… czy są warte zakupu?
Autor: Tomasz Duda
Wiele osób uważa, że najlepszy do grania jest PC i ja nie mam zamiaru z tym polemizować. Warto jednak zauważyć, że jest też bardzo duża grupa ludzi, którzy mają w domu kilka platform gamingowych i to waśnie oni mogą docenić te słuchawki najbardziej. Będą oni w stanie kupić jeden model, a później przełączać się między kilkoma źródłami bez przepinania transceivera USB i bez zdejmowania samych słuchawek. SteelSeries Arctis Nova Elite są kompatybilne z PC, Mac, PlayStation 4 / 5, Xbox Series S / X, Nintendo Switch / Switch 2, Meta Quest 2 / 3 oraz urządzeniami mobilnymi z systemem Android i iOS, a do tego w zasadzie z każdym innym odtwarzaczem wyposażonym w klasyczne wyjście słuchawkowe mini jack 3,5 mm. Bardzo ważne jest to, że można słuchać dźwięków z aż czterech źródeł naraz, a dokładniej: 2x USB-C + Bluetooth + mini jack. Tuż tylko dwie powyższe cechy mogą mieć duże znaczenie wielu graczy, ale to dopiero początek zalet tych słuchawek.
Najważniejsze pytanie brzmi: czy w ogóle jest popyt na słuchawki gamingowe za 2700 zł? A jeśli tak, to czy SteelSeries Arctis Nova Elite faktycznie są elitarne i warte tych pieniędzy. Moja pierwsza myśl była pewnie taka, jak Twoja, czyli: na pewno nie! Ale… przetestowałem te słuchawki i w tej chwili już taki pewny nie jestem.
Większość producentów ma dwa podejścia do tworzenia słuchawek dla graczy: albo robią model stricte gamingowy, który jest funkcjonalny, ale zazwyczaj brzmi słabo, albo biorą istniejące słuchawki do muzyki i zlecają ich przerobienie na model gamingowy. W takim przypadku otrzymujesz lepszy dźwięk, ale funkcjonalność zazwyczaj ogranicza się do dodania mikrofonu i paru przycisków do sterowania. Tymczasem SteelSeries zupełnie nie przejęło się żadnym konwencjonalnym podejściem. Trudno mi nawet stwierdzić, czy przemyśleli to, co robią, bo manewr wydaje się bardzo ryzykowny z powodu bardzo wysokiej ceny, ale… przyznaję, że cokolwiek mieli w zamyśle, to wyszło im to rewelacyjnie. Arctis Nova Elite łączą bowiem bardzo szeroką funkcjonalność słuchawek typowo gamingowych, z jakością dźwięku, wygodą, wyglądem i po części nawet aktywną redukcją szumu, znanymi z bardzo dobrych słuchawek bezprzewodowych do muzyki. Wystarczy rozpakować te słuchawki, włączyć odtwarzanie muzyki i wszystko nagle robi się jasne. Taką jakość i kulturę brzmienia spotkałem po raz pierwszy w swoim życiu w słuchawkach dla graczy, a przez ponad 15 lat pracy w branży trochę ich używałem.
– możliwość podłączenia PC / Mac + PlayStation + Xbox lub Switch przez USB-C + inne przez mini jack 3,5 mm
– możliwość jednoczesnego odtwarzania z czterech źródeł: 2x USB-C + mini jack (przez 2,4 GHz) i Bluetooth
– możliwość podłączenia PC / Mac + PlayStation lub Switch przez USB-C + inne przez mini jack 3,5 mm
– możliwość jednoczesnego odtwarzania z 2,4 GHz i Bluetooth
– dwa akumulatory w komplecie (jeden w słuchawkach, drugi w tym czasie się ładuje)
– 13 godzin (2,4 GHz, z haptyką i RGB LED)
120 cm mini jack 3,5 mm
150 cm USB-C – USB-A
125 cm mini jack 3,5 mm
Audio 96 kHz / 24 bit, dwuczęściowe, karbonowe przetworniki przenoszące zakres 10 – 40000 Hz, Bluetooth 5.3 z LE Audio i kodekami LC3, LC3+ oraz funkcją multipoint, a do tego producent deklaruje, że Arctis Nova Elite to pierwsze słuchawki gamingowe z certyfikatem Hi-Res Wireless. Wszystko to jednak tylko sucha specyfikacja, w zasadzie niemówiąca nic na temat realnej jakości. Ją można docenić dopiero podczas używania słuchawek (a jest co doceniać). Ponadto moim zdaniem prawidłowo rozwiązano też kwestię czasu pracy oraz ładowania akumulatora. Typowe słuchawki bezprzewodowe mają po prostu jedno wbudowane ogniwo. Gdy się rozładuje, to trzeba podłączyć przewód i czekać, aż energia zostanie uzupełniona. Inne słuchawki mają stację dokującą, więc za każdym razem, gdy ich nie używasz, to możesz je odłożyć i doładować. Drugie z tych rozwiązań jest lepsze, ale wciąż nieidealne. W SteelSeries Arctis Nova Elite zrobiono to w zasadzie najlepiej, jak się da. Dostajesz dwa oddzielne akumulatory: jeden wkładasz do GameHub i ładujesz, a drugi zasila w tym czasie słuchawki. Gdy ten w słuchawkach się wyczerpie, to umieszczasz go w GameHub, a ten naładowany wkładasz do słuchawek i możesz grać dalej. Dzięki temu czas pracy jest teoretycznie nieskończony. Na jednym akumulatorze słuchawki mają pracować 30 godzin, co mam zamiar sprawdzić w tej recenzji, ale już teraz mogę napisać, że sprawa wygląda optymistycznie. Przejdźmy zatem na kolejną stronę recenzji, by zapoznać się dokładniej z konstrukcją omawianych słuchawek.