Reprezentacja Polski kobiet w piłce ręcznej rozegra w niedzielę drugi mecz w ramach EHF EURO Cup 2026. Tym razem Biało-Czerwone zmierzą się na wyjeździe z Rumunią.
Kadra Arne Senstada dobrze rozpoczęła udział w rozgrywkach. W Mielcu Polki pokonały Słowację 28:20, pokazując skuteczną obronę i szybkie przejścia do ofensywy. Świetnie zaprezentowały się Magda Balsam oraz Adrianna Płaczek, która została wybrana najlepszą zawodniczką meczu.
ZOBACZ WIDEO: Dostał przelew od ministerstwa. Aż zadzwonił, czy to na pewno ta kwota
Z racji roli współgospodarza turnieju, Polki nie muszą uczestniczyć w eliminacjach do EHF EURO 2026. Zamiast tego rywalizują w specjalnych rozgrywkach towarzyszących, razem z innymi organizatorami (Rumunia, Czechy, Słowacja, Turcja) oraz medalistkami poprzedniej edycji (Norwegia, Dania, Węgry). Polska trafiła do grupy z Norwegią, Rumunią i Słowacją.
Rumunia rozpoczęła turniej od wyjazdowej porażki z Norwegią 27:29. Drużyna walczyła do końca, odrabiając straty w drugiej połowie. Najwięcej bramek rzuciła Sorina Maria Grozav, która siedmiokrotnie wpisała się na listę strzelczyń.
W ostatnich latach Rumunki nie potrafią nawiązać do swoich największych sukcesów. Podczas Mistrzostw Europy Kobiet 2024 zajęły 11. miejsce, a na Mistrzostwach Świata 2023 – 12. pozycję. Od czasu zakończenia kariery przez Cristinę Neagu kadra wciąż szuka swojej tożsamości.
Warto zaznaczyć, że w reprezentacji Polski nie brakuje zawodniczek dobrze znających realia rumuńskiej ligi. Magda Balsam, Monika Kobylińska, Daria Michalak, Natalia Nosek i Aleksandra Olek na co dzień występują w tamtejszych klubach.
Niedzielny mecz może mieć też wymiar symboliczny. Natalia Nosek potrzebuje już tylko czterech bramek do granicy stu trafień w kadrze, a Aleksandra Rosiak – trzech do dwusetki. Na debiutanckie trafienie wciąż czeka bramkarka Paulina Wdowiak.
Rumunia – Polska / 19 października (niedziela), godz. 18:00