Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów domaga się od ministra finansów Andrzeja Domańskiego usunięcia przepisów, które nakładają na pracujących emerytów obowiązek opłacania składki rentowej. Absurdalność sytuacji polega na tym, że osoby, które nabyły prawo do świadczenia emerytalnego, nie mogą jednocześnie pobierać renty. Mimo to, składka nadal uszczupla ich wynagrodzenie. Na przestrzeni lat problem ten był wielokrotnie podnoszony przez seniorów, jednak żaden rząd nie zdecydował się zmienić przepisów.
„Emeryci, od których pobierane są składki rentowe, nie uzyskują z tego tytułu żadnych dodatkowych uprawnień, ani nie dostaną żadnego świadczenia. Płacą składki nie otrzymując nic w zamian — ani teraz, ani w przyszłości” – napisała w piśmie szefowa związku, dr Elżbieta Ostrowska.
Związek chce, aby kwota składki była dopisywana do konta emerytalnego, dzięki czemu zwiększałaby ona wysokość świadczenia. To z kolei zachęcałoby do dłuższego pozostawania na rynku pracy.
Na apel, zamiast Ministerstwa Finansów, odpowiedział resort rodziny, pracy i polityki społecznej. Ministerstwo nie widzi powodu do zmiany przepisów.
„Przepisy ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych nie wyłączają z obowiązku ubezpieczeń i opłacania składek osób zatrudnionych, które mają już uprawnienia z tytułu wieku emerytalnego albo ustalony status emeryta” – wskazano w odpowiedzi.
Rekordowo wysokie składki
O tym, że w przyszłym roku ZUS „dobije przedsiębiorców” informował w maju Bankier.pl. „Składki społeczne mogą wzrosnąć do niemal 24 tys. zł rocznie” – czytamy w tekście.
Portal powołuje się na założenia Ministerstwa Finansów z których wynika, że w 2026 roku składki (emerytalna, rentowa, chorobowa, wypadkowa, Fundusz Pracy) wyniosą 23 700,36 zł rocznie – to o ponad dwa tysiące złotych więcej niż w roku bieżącym (1975,03 zł miesięcznie).
Czytaj też:
Likwidacja 13. i 14. emerytury. Oto co seniorzy mogliby otrzymać w zamianCzytaj też:
Zmiany w wieku emerytalnym. Wiadomo, co zrobi rząd Tuska