Zagłębie Lubin przełamanie fatalnej passy w meczach z Legią Warszawa okupiło kontuzją Dominika Hładuna w drugiej połowie. Rokowania nie są najlepsze.
Bramkarz Miedziowych intuicyjnie obronił strzał Milety Rajovicia z paru metrów, ale do dobitki czaił się jeszcze Paweł Wszołek. Hładun ruszył z powrotną interwencją, podobnie jak Michał Nalepa, który finalnie wpadł na leżącego golkipera i niezamierzenie sprawił, że ten doznał kontuzji.
Szykuje się dłuższa przerwa Dominika Hładuna z Zagłębia Lubin
Sztab medyczny jeszcze przed zejściem Hładuna z boiska unieruchomił mu rękę temblakiem. Zawodnik już wtedy czuł, że sprawa jest poważna, w jego oczach pojawiły się łzy.
Trzeba się nastawić, że czeka go dłuższa przerwa w grze, co na pomeczowej konferencji potwierdził trener Leszek Ojrzyński. – Dominik Hładun po jednym ze starć mocno ucierpiał i raczej nie obejdzie się bez zabiegu – powiedział, cytowany przez zaglebie.com.
A jak ocenił sam mecz? – Przede wszystkim cieszymy się ze zwycięstwa. Drugą połowę chcieliśmy zagrać wysokim pressingiem, gdyż po czerwonej kartce graliśmy w przewadze jednego zawodnika. Niestety daliśmy się zepchnąć do obrony i Legia strzeliła gola kontaktowego. Gratulacje dla chłopaków za realizację planów, zaangażowanie oraz charakter. Zabrakło naszego kapitana Damiana Dąbrowskiego, w jego miejsce wszedł młody Mateusz Dziewatowski, który nie pękał na robocie. Gratulacje dla niego, bo był bardzo dobrze przygotowany do tego meczu. Cieszymy się, że ta nieciekawa seria meczów Zagłębia z Legią wreszcie dobiegła końca. Dopisujemy sobie ważne trzy punkty i jedziemy dalej – podsumował Ojrzyński.
Postawa Miedziowych w tym sezonie jest jak na razie pozytywnym zaskoczeniem. Drużyna powszechnie typowana do spadku ma już na koncie 16 punktów, wyprzedzając m.in. Legię, Raków Częstochowa czy Pogoń Szczecin. I to właśnie Zagłębie na dziś może się pochwalić najlepszą ofensywą w lidze (24 gole).
CZYTAJ WIĘCEJ WOKÓŁ MECZU ZAGŁĘBIE – LEGIA:
Fot. FotoPyK