Fani FC Barcelony do samego końca musieli drżeć o wynik meczu z Gironą. W doliczonym czasie gry bramkę na 2:1 zdobył Ronald Araujo. Nie byłoby tego zwycięstwa, gdyby nie kilka udanych interwencji Wojciecha Szczęsnego. Zasłużył on na pochwały hiszpańskich mediów (więcej TUTAJ>>).
Polak po derbach Katalonii nie gryzł się w język. – Na pewno nie jesteśmy w najlepszym momencie. Uważam, że graliśmy poniżej naszego poziomu. Mamy troszkę problemów w defensywie, ciężko jest nam mieć presję na piłce i ta wysoka linia przez to też sprawia problemy – tłumaczył w rozmowie z Eleven Sports (więcej TUTAJ>>).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Był reprezentantem Anglii. Szok, na jakiś boiskach gra obecnie
Szczęsny ma prawo być nieco zirytowany, bo w ostatnim czasie bardzo rzadko udaje mu się zachować czyste konto. W tym sezonie ani razu nie zagrał na zero z tyłu. W czterech meczach wpuścił osiem bramek.
Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę ostatnie 12 meczów FC Barcelony z Polakiem między słupkami, to liczby są jeszcze bardziej szokujące. Szczęsny skapitulował w tym okresie aż 26 razy (średnio 2,17 bramki na mecz – tabelę prezentujemy poniżej). I tylko dwukrotnie nie dał się pokonać.
Warto podkreślić, że w zdecydowanej większości przypadków były reprezentant Polski niewiele mógł zrobić, a tracone bramki były efektem wspomnianego ryzyka, podejmowanego przez defensywę Barcelony (wysoka linia obrony).
Przeanalizowaliśmy mecze od 15 kwietnia 2025 r. Tego dnia FC Barcelona straciła trzy gole w rewanżowym spotkaniu Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund (1:3). Następnie powtórzyło się to w meczu z Celtą Vigo (ale wygranym 4:3).
Wprawdzie Szczęsny zachował czyste konto w potyczce z Mallorcą (1:0), ale później jego obrońcy wystawiali go na ciężką próbę. Efekt? Dwa gole stracone w finale Pucharu Króla z Realem Madryt, następnie aż siedem bramek w dwumeczu w półfinale Ligi Mistrzów z Interem, a także trzy piłki w siatce w ligowym El Clasico z Realem (4:3). Sezon 2024/25 Szczęsny zakończył bez strat (2:0 z Espanyolem).
Pomimo obaw wynikających z problemów w defensywie Szczęsny wyraził optymizm co do przyszłości. – Myślę, że stylu swojego nie zmienimy, trzeba go poprawiać i ulepszać to, co zrobiliśmy źle w ostatnich tygodniach. To powinno przynieść rezultaty – wyjaśnił w rozmowie z Eleven Sports.