Eksperci z EY i Lumina Metals przedstawili raport z badań polskich złóż miedzy. Wynika z niego, że na terenie naszego kraju znajdują się złoża liczące 165 milionów ton. To największe odkrycie w Europie od ponad 70 lat. Co jednak ważniejsze, nawet 98 mln ton surowca znajduje się na głębokościach umożliwiających ekonomicznie opłacalną eksploatację. To może dać Polsce status miedziowego supermocarstwa.
Jak wskazują eksperci, do uruchomienia wydobycia jeszcze długa droga. Konieczne są bowiem dalsze badania, także te w terenie, aby potwierdzić i udokumentować odkryte złoża. Niemniej, zarówno inwestorzy, jak i pracownicy Państwowego Instytutu Geologicznego-Państwowy Instytut Badawczy (PIG-PIB) są dobrej myśli.
Eksploatacja odkrytych złóż mogłaby zapewnić dostępność miedzi dla krajowego rynku na kolejne 300 lat, a dla importu do całej Unii Europejskiej – na 60 lat.
Miedź jest kluczowym surowcem w sektorze produkcji zbrojnej oraz zielonych technologii. Według raportu UNCTAD, globalny popyt na miedź może wzrosnąć o ponad 40 proc. do 2040 roku.
Ceny miedzi idą w górę
Cena miedzi może kontynuować wzrosty w kierunku historycznych szczytów, w sytuacji gdy po katastrofie w jednej z największych kopalni na rynku może wystąpić deficyt surowca, ocenił w niedawnej rozmowie z ISBnews wicedyrektor Działu Analiz XTB Michał Stajniak.
– Poza rynkiem metali szlachetnych warto zwrócić uwagę na miedź, której cena sięga już znacząco powyżej 10 tys. USD za jedną tonę. Ceny miedzi mocno zareagowały na katastrofę w kopalni w Indonezji, co spowodowało, że wydobycie miedzi w niej spadło niemal do zera. Jest to druga największa kopalnia miedzi na świecie, odpowiedzialna za ok. 2-3% całej podaży globalnej. Taka sytuacja może prowadzić do tego, że rynek, który znajdował się cały czas w lekkiej nadpodaży, w 2025 roku doświadczy deficytu – powiedział ISBnews Stajniak.
Czytaj też:
UE wprowadza zakaz importu rosyjskiego gazu. Przeciwko były dwa państwaCzytaj też:
Rząd zapowiada restrukturyzację górnictwa. Związkowcy grożą protestami