Wcześniej doświadczali tego Chińczycy, teraz będziemy doświadczać my? Jak dowiedział się francuski dziennik finansowy Les Echos, koncern Stellantis przymierza się do sprzedawania chińskich samochodów elektrycznych pod marką Opel. Na pierwszy ogień ma pójść Leapmotor B10, który w drugiej połowie 2026 roku zacznie wyjeżdżać z fabryki koncernu w Saragossie (Hiszpania). Plany nie zostały jeszcze finalnie zatwierdzone, przeciek może być badaniem reakcji opinii publicznej.

Leapmotor B10 Opel Dragon B10 wkrótce w Europie

Marka Leapmotor to chińska klasa średnia, dobry odpowiednik tego, jak przez lata pozycjonowana była marka Opel. Przyklejenie znaczka Opla do Leapmotora nie powinno więc nabywców zaboleć, może nawet dostrzegą różnicę na plus w bardziej komfortowym zawieszeniu, przestronniejszym wnętrzu i lepiej działającym oprogramowaniu. Nieco gorzej będą się mieli pracownicy fabryk Opla, szczególnie ci w Niemczech i Polsce, bo to nie oni będą składać chińskie auto – ale model wcale nie jest skazany na sukces.

Wnętrze Leapmotora B10. Zwróć uwagę na liczne plastikowe wstawki

Piramida chińskich marek wraz z ich pozycjonowaniem, której autorem jest Felipe Munoz z Jato Dynamics. Leapmotor ulokowany został w segmencie Super mainstream, czyli klasie średniej udającej modele klas wyższych. Nie wszystkie wpisane powyżej marki nadal funkcjonują

Leapmotor, chociaż zaczyna wykorzystywać sieć salonów Stellantis, nie podbił szturmem europejskiego rynku. Jego sprzedaż jest śladowa na tle innych firm z Państwa Środka: koncernu SAIC (patrz: MG, Maxus; 137 000 egz. do końca sierpnia 2025) czy BYD (68 000 egz. do końca sierpnia 2025; źródło), zanosiłoby się więc na to, że chiński model będzie odbierał część klientów Oplowi, może też Peugeotowi i Citroenowi. Dużo mówi to o samej strategii amerykańsko-europejskiego koncernu: Peugeot jest marką sztandarową, Citroen ma pozwolenie na bycie awangardą, Opel… musi oddawać logotyp samochodom z Chin.

Sam Leapmotor B10 to auto o intrygującym stosunku możliwości do ceny: przy 4,515 metra długości i 2,735 metra rozstawu osi (góra segmentu C-SUV) kosztuje od 119 900 złotych w wersji wyposażeniowej Life z baterią 57,2 kWh /Leapmotor B10 EV Pro/ oraz od 131 600 złotych w wariancie Leapmotor B10 EV ProMax 67,1 kWh i edycji wyposażeniowej Design. Dla porównania: ceny VW ID.3 ~56 (52) kWh zaczynają się od 119 690 złotych, a VW ID.3 Pro 63 (59) kWh to wydatek od 140 390 złotych (źródło). VW ID.3 jest krótszy, ale ma zbliżone rozmiarowo wnętrze. Pod względem długości bezpośrednim konkurentem Leapmotora B10 jest raczej VW ID.4.

Wersja Life chińskiego elektryka ma m.in. adaptacyjny tempomat, LED-owe światła z przodu i z tyłu, kamery 360 stopni, ekran centralny o przekątnej 14,6 cala, indukcyjną ładowarkę telefonu. W wariancie Design dostajemy ponadto LED-owy pas świetlny z tyłu, podgrzewaną kierownicę i siedzenia z przodu, wentylowane fotele z przodu, 12 głośników tworzących system audio 7.1 – jest więc bogato.

Zasięg WLTP Leapmotora B10 wynosi odpowiednio 361 lub 434 jednostki w zależności od pojemności baterii, co przekładałoby się na 309 lub 371 kilometrów w trybie miejskim lub miejsko-podmiejskim, 217 lub 260 kilometrów przy 120 km/h i 166 lub 200 kilometrów przy 140 km/h, dobrych warunkach i rozładowaniu baterii do zera [wstępne obliczenia redakcji Elektrowozu]. Dodajmy, że chińskie samochody z reguły nie przepadają za rozładowywaniem baterii do końca, nawet w cenniku Leapmotora B10 mówi się o ładowaniu baterii od 30 do 80 procent (20 minut).

Strona WWW producenta i cennik Leapmotor B10 TUTAJ.

Nota od redakcji Elektrowozu: wszelkie występujące w treści nazwy modelu są zmyślone, mają jedynie obrazować powiązanie między modelami.

Nota 2: Dyskusja Czytelników o samochodzie na Forum Leapmotor B10

Ocena Czytelników



[Suma: 7 głosów Średnia: 4.3]Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: