Zakaz dotyczy zarówno gazu skroplonego (LNG), jak i przesyłanego gazociągami. Zgodnie z ustaleniami, embargo zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2028 roku. Państwa UE nadal bowiem korzystają z rosyjskich surowców, dotyczy się to szczególnie Węgier, które są mocno powiązane z rosyjską gospodarką.

UE odcina się od Rosji. Zakaz wprowadzany etapami


Nowe przepisy zakładają stopniowe odchodzenie od rosyjskiego gazu, by umożliwić krajom członkowskim dostosowanie się do zmienionej sytuacji energetycznej. Zgodnie z projektem rozporządzenia, od 1 stycznia 2026 roku zabronione będzie zawieranie nowych kontraktów na import gazu z Rosji – dotyczy to wszystkich umów podpisanych po 17 czerwca 2025 roku.


Z kolei handel w ramach krótkoterminowych kontraktów ma zostać całkowicie wstrzymany do 17 czerwca 2026 roku. Oznacza to, że już w połowie dekady znacząca część rosyjskich dostaw do Europy przestanie funkcjonować.


Dla krajów śródlądowych, które nie mają dostępu do morza – takich jak Słowacja i Węgry – przewidziano okres przejściowy do końca 2027 roku. W tym czasie będą mogły nadal korzystać z dostaw gazociągowych, aby zyskać więcej czasu na dywersyfikację źródeł energii


Czerwcowa propozycja Komisji Europejskiej przewiduje nieco dłuższy okres dostosowawczy niż 19. pakiet sankcji z września. Nowe rozporządzenie daje państwom UE więcej czasu na przebudowę infrastruktury i kontraktów energetycznych, zwłaszcza w kontekście trwających inwestycji w terminale LNG oraz połączenia międzysystemowe w Europie Środkowej.

Siedem krajów UE zwiększyło w tym roku zakupy ropy i gazu z Rosji


Chociaż Unia Europejska zmniejszyła swoją zależność od Rosji na rynku energetycznym o około 90 proc. od 2022 r., w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku importowała z Rosji ropę i gaz za 11 mld euro więcej niż w tym samym okresie 2024 r. – wynika z danych Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA), które przytacza Reuters.


Czytaj też:
Szwecja tworzy strategiczne rezerwy zboża. „Musimy przejść w tryb wojenny”Czytaj też:
Ukraina wygra z Rosją? Ponad połowa Polaków zgodna