Pogoń Szczecin po bardzo ciekawym meczu zremisowała na wyjeździe z Lechem Poznań 2:2. Do przerwy to goście mogli prowadzić wyżej niż jedną bramką, za to w drugiej połowie zdecydowanie lepsze okazje mieli gospodarze, którzy po wyjściu w samej końcówce na 2:1 stracili gola w doliczonym czasie.
Większy niedosyt odczuwali więc zawodnicy Lecha. Po spotkaniu kapitan Portowców Kamil Grosicki przyznał, że byli oni zaskoczeni, iż w wielu fragmentach Pogoń gra bardziej zachowawczo niż przyzwyczaiła do tej pory.
Reprezentant Polski odniósł się do swojej boiskowej pogawędki z Mikaelem Ishakiem, do której doszło już po ostatnim gwizdku sędziego.
Kamil Grosicki mówi, o czym rozmawiał z Mikaelem Ishakiem po meczu Lech – Pogoń
– Trochę był zaskoczony, że gramy tak defensywnie. Powiedział, że jesteśmy wielkim zespołem i nie podobał mu się nasz styl, że zatrzymywaliśmy akcje, że gramy mocno defensywnie. Odpowiedziałem mu, że jak przyjedzie do Szczecina to my będziemy grali ofensywnie. Tak to w piłce wygląda. Jak przyjedziesz na Lecha i będziesz grał mega ofensywnie, to możesz stracić wiele bramek. Widać, że też mu zależało na zwycięstwie. To była taka normalna rozmowa kapitana z kapitanem – mówi Grosicki, cytowany przez pogonsportnet.pl.
Odniósł się także do samego spotkania. – Wiedzieliśmy, że będziemy cierpieć w tym meczu, ale wiedzieliśmy też, że będziemy mieć swoje momenty i sytuacje, które wykorzystaliśmy. W takich meczach trzeba cierpieć i czekać na swoje szanse. Nam brakuje czegoś takiego, że jak strzelamy gola na 1:0, szybko, nawet w 15. minucie, to ja chciałbym wygrać taki mecz 1:0 z takim rywalem. Aby cierpieć przez cały mecz, ale wygrać 1:0 zamiast 3:0. Moim zdaniem nam tego brakuje, bo takie zwycięstwo dałoby nam więcej siły na przyszłość. Za łatwo tracimy bramki – podkreślił.
I dodał: – Bramka na 2:1? Mieliśmy piłkę, Lech już nie nakładał pressingu, cofnął się, a straciliśmy głupio futbolówkę. Cieszy z pewnością reakcja zespołu, bo dziś straciliśmy gola i zareagowaliśmy. Do tego gola strzelił Paul Mukairu, który tego potrzebował. Pozo też zagrał dwie minuty i zaliczył fantastyczne podanie, więc dziś zmiany z pewnością na plus.
Mimo upływu lat Kamil Grosicki nadal jest czołową postacią Pogoni i całej Ekstraklasy. W tym sezonie ma już na koncie cztery gole i cztery asysty.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
Fot. Newspix