Hubert Hurkacz przez bardzo długi czas był w dziesiątce najlepszych tenisistów na świecie. To wielki prestiż, ale także lata wyrzeczeń poświęconych na treningi. Jednak dzięki talentowi i pracy osiągnął spore sukcesy w tenisie. Dały mu to miliony złotych zarobków i dzięki temu mógł sfinansować swoje marzenia. Jest fanem luksusowych samochodów, a ulubioną marką jest McLaren.

– Od dzieciństwa byłem fanem McLarenów. Gdy na rynek weszły McLaren P1, Porsche 918 i Ferrari LaFerrari, to właśnie McLaren wydał mi się najbardziej fascynujący. Podziwiałem technologię zastosowaną w tym aucie oraz pasję, która przyświecała stworzeniu go – mówił Hurkacz cytowany przez autokult.pl

ZOBACZ WIDEO: Córka Szymona Kołeckiego nie wytrzymała. Popłakała się podczas walki

Ostatnio Hurkacz ma więcej czasu na swoje hobby. Przez kontuzję stracił już cztery miesiące i nadal wszyscy się zastanawiają, kiedy Polak wróci do rywalizacji.

Hurkacz widząc zainteresowanie, postanowił sam odpowiedzieć na pytanie: „Drodzy kibice,
Chciałbym wam bardzo podziękować za wszystkie wiadomości, wsparcie i dobre słowa, które od Was dostaję. To dla mnie ogromnie ważne i dodaje mnóstwo energii. Czuję się dobrze, wszystko idzie tak jak trzeba i wygląda naprawdę pozytywnie. Codziennie pracuję z moim Zespołem na siłowni, na korcie i z fizjoterapeutą. Jednocześnie wiem, że aby wrócić do gry w turniejach i rywalizować na najwyższym poziomie, muszę być przygotowany na 110 proc.. Dlatego najlepszą decyzją jest start w kolejnym sezonie – w pełni gotowy do walki” – napisał.

W rankingu ATP 28-latek spadł już na 78. miejsce. Tak nisko nie był od siedmiu lat.