• Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Według ustaleń „Dziennika Łódzkiego”, mężczyzna został śmiertelnie pogryziony przez psy. Do tragedii doszło w piątek po południu. Właściciel zwierząt został już zatrzymany przez policję. Obecnie trwa śledztwo, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności tej tragedii.

Pod opieką właścicielki posesji, przy której leżał 75-latek, miało przebywać dziewięć dorosłych psów.

Pracownik schroniska przekazał, że trzy psy wciąż są wyłapywane, a właścicielka posesji twierdzi, że jedna z suk była jedynie przybłędą, a nie jej podopieczną. Stan zwierząt określono jako dobry — nie stwierdzono oznak głodzenia ani znęcania się.

  • Co się stało z 75-letnim mężczyzną?
  • Ile psów było w posiadaniu właścicielki posesji?
  • Jakie są wyniki badań psów po ataku?
  • Czy właścicielka psów została ukarana?

Trzy jeszcze wyłapujemy, przy czym ta kobieta utrzymuje, że suka nie była pod jej opieką, tylko „przybłędą” — wylicza pracownik schroniska w rozmowie z Onetem. — Stan tych zwierząt można określić jako dobry, na pewno nie można mówić o ich głodzeniu czy znęcaniu się nad nimi

Choć prokuratura zakłada, że to psy mogły doprowadzić do śmierci mężczyzny, jeden z rozmówców Onetu, znający szczegóły sprawy, sugeruje, że możliwy jest także inny przebieg wydarzeń. Według tej wersji 75-latek mógł stracić przytomność z powodu zawału lub udaru, a psy pojawiły się dopiero później.

Mężczyzna, który został pogryziony, miał odwiedzić właścicielkę posesji, na której znajdowały się agresywne psy. Został znaleziony około 100 m dalej.