Oni już go kochają i trudno sobie wyobrazić, by mogli jeszcze bardziej, ale kto wie? Jan Bednarek stał się absolutnym ulubieńcem kibiców FC Porto, którzy w Polaku widzą prawdziwego lidera linii defensywnej. W wywiadzie dla UEFA Magazine nasz rodak przekonuje, że w nowym klubie czuje się wspaniale.

– Myślę, że FC Porto było mi przeznaczone. Jestem bardzo szczęśliwy, że tu jestem – przekonuje reprezentant Polski. – Mamy młody zespół i moim zdaniem mniej doświadczeni zawodnicy potrzebują w szatni kogoś, na kim mogą się wzorować, kto będzie ich prowadził, motywował i wspierał w wymagających sytuacjach – dodał, wyraźnie widząc w sobie kogoś, kto może w takiej sytuacji pomóc.

Jan Bednarek zakochuje się w Portugalii? Jeśli tak, to z wzajemnością

Polak przekonuje też, że przed nim jeszcze jedno ważne zadanie, w dodatku nie do końca związane z boiskowymi popisami. – Chcę nauczyć się mówić po portugalsku z szacunku dla kolegów z drużyny i jestem zmotywowany, by to zrobić dla ludzi i klubu – deklaruje Jan Bednarek, który żartuje, że zna też już jedno ważne słowo w tym obcym na razie języku.

„Zwycięstwo”.

– Nie boję się popełniać błędów, a to jest ważne wtedy, gdy uczysz się nowego języka. Chociaż czasami mogę powiedzieć coś nie tak, to mocno staram się przełamać tę barierę językową – tłumaczy w wywiadzie.

Bednarek rzucił też jedną z tych deklaracji, które kibice wręcz kochają: – Chcemy sprowadzić klub z powrotem tam, gdzie jest jego miejsce, czyli dokładnie na szczyt – powiedział obrońca FC Porto. – To ogromne, ale też bardzo ekscytujące wyzwanie. Czasami myślę o tym, co przyniesie przyszłość i teraz ta przyszłość wygląda bardzo obiecująco – ocenia reprezentant Polski, który w barwach portugalskiego klubu stracił do tej pory tylko dwa gole.

Ani razu nie zaznał jednak jeszcze smaku porażki. Dziesięć razy schodził z boiska zwycięski i tylko raz podzielił się punktami z Benfiką.

CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix