W miniony piątek oficjalnie dowiedzieliśmy się, co zawiera ustawa o statusie osoby najbliższej, która ma być alternatywą dla obiecywanych od lat związków partnerskich. Nowa, jak słyszymy, kompromisowa ustawa jest krytykowana przez wiele organizacji walczących o równe prawa w Polsce, z którymi przygotowywany był wcześniejszy, niezaakceptowany przez rządową koalicję projekt.

W obecnym kształcie nie ma mowy o zawieraniu związków w urzędzie, lecz o umowach notarialnych, które nie regulują na przykład postulowanej ochrony tęczowych rodzin. Umowa ma regulować kwestie majątkowe, zdrowotne czy dotyczące dziedziczenia.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

  • Jakie są główne kontrowersje dotyczące ustawy o związkach partnerskich?
  • Co mówi Agnieszka Gozdyra o hipokryzji polityków?
  • Jakie są różnice między nową ustawą a wcześniejszym projektem?
  • Jakie warunki stawia prezydent Karol Nawrocki wobec ustawy?

Choć ustawa została okrojona, wątpliwości wobec niej i tak wyrażają przedstawiciele prawicy. Od polityków PiS czy Konfederacji słychać, że może ona podważyć status małżeństwa, mimo że o małżeństwie nie ma w niej mowy.

„Prawie dwa miliony Polaków żyją w związkach nieformalnych. Z sobie znanych powodów nie chcą ślubu. Ich sprawa. Jednocześnie żyją razem wiele lat. Dłużej niż niejedno małżeństwo. Nasi sejmowi konserwatyści, często rozwodnicy, w tym kilkukrotni, biadają tymczasem nad upadkiem rodziny. Ma jej zagrozić to, że dwie osoby odmiennej lub tej samej płci podpiszą papier, zapewniający im bezpieczeństwo prawne. Już wiadomo, że nie zrobią tego w Urzędzie Stanu Cywilnego. Ustawa odsyła ich do notariusza. Rozjazd między tym, co politycy mówią, a co robią. Rozjazd między tym, jakie jest społeczeństwo, a jaka jego parlamentarna reprezentacja. To się nazywa hipokryzja” — punktuje dziennikarka Polsatu Agnieszka Gozdyra.

I podkreśla: „Związki partnerskie – jako nieprzymusowe – nie zagrożą nikomu, w tym żadnemu politykowi, który będzie chciał wziąć ślub. Lub trzy”.

Zdanie o „trzech ślubach” to nawiązanie do posła PiS i byłego ministra w Kancelarii Premiera Łukasza Schreibera, który niedawno po raz trzeci się ożenił.

Prezydent Karol Nawrocki, na którego biurko ma trafić ustawa, stawia rządowi warunek, podkreślając, że projekt nie może kojarzyć się z małżeństwem.

„Nie podpiszę żadnej ustawy, która podważy status małżeństwa, które jest chronione Konstytucją. Jestem gotowy do dyskusji o statusie osoby najbliższej, ale to nie może w żaden sposób zbliżać się do chronionej instytucji małżeństwa” — podkreśla w mediach społecznościowych Nawrocki.