To było jednostronne widowisko w Lidze Mistrzów. FC Barcelona rozbiła Olympiakos Pireus 6:1, a na listę strzelców wpisali się Fermin Lopez (hat-trick), Marcus Rashford (dublet) i Lamine Yamal. Gol Ayouba El Kaabiego uratował honor Greków.

Problemy Olympiakosu zaczęły się po starciu Santiago Hezze z Markiem Casado. Argentyńczyk w 57. minucie został wyrzucony z boiska za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę (przy stanie 2:1). Za rzekome uderzenie rywala. Dyskusja na temat decyzji sędziego Ursa Schnydera zdominowała dyskusję wokół tego spotkania.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica nie kryje się z wiarą w Boga. „Kiedyś mocno chroniłem temat religii”

Zbigniew Boniek nie ma złudzeń, że arbiter popełnił poważny błąd. „Co ten sędzia wymyślił. Przecież tam nie było żadnego faulu. Komedia” – tak były wiceprezydent UEFA skomentował całą sytuację na portalu X.

„CO TEN SĘDZIA WYPRAWIA???” – grzmiał Rafał Wolski. I dodał: „Sędzia Schnyder to chyba teraz wrak człowieka. Współczuję mu, ale sam sobie ten los zgotował. Niedopuszczalny błąd, fatalne reakcje na ten błąd, strach, zero kontroli. Będzie hałas”.

„Sędzia Schnyder pokazał jak można zepsuć świetnie rozkręcający się mecz. Hezze był faulowany, brak gwizdka sprawił, że zamiast rzutu wolnego dostał drugą żółtą kartkę” – uważa Krzysztof Marciniak.

Mikołaj Kruk także krytycznie ocenił pracę zespołu sędziowskiego: „No i do ciężkiej cholery po to właśnie powinien być VAR, żeby w takiej sytuacji naprostować fatamorganę Pana arbitra. Mam wrażenie, że możliwości tej technologii są coraz gorzej wykorzystywane i nikt z tym nic nie chce zrobić”.

„Powiedzmy sobie szczerze, niezły skandal z tą drugą zółtą dla Hezze. Myślał człowiek, że takie jaja to raczej w La Liga…  Karny na Rashfordzie też z typu tych nie do odgwizdania” – wyliczał Piotr Domagała.

Barcelona odniosła okazałe zwycięstwo. „Wynik trochę zakłamuje przebieg rywalizacji, bo przez większość meczu wcale nie było tak dobrze jak wskazywałoby na to 6:1. Najważniejsze jednak, że można trochę podbudować morale przed Klasykiem, oczyścić atmosferę” – stwierdził Dariusz Maruszczak.

„Roony Bardghji w minutę zrobił coś, czego Yamal nie potrafił przez 75 minut. Co za kozackie elastico i choć asysta troszkę przypadkowa, to jednak znowu wejściem na boisko z ławki kupił sobie sympatię kibiców, a ma jej coraz więcej i oby tak dalej” – zachwycał się Kamil Warzocha.