Dość nietypowo, bo już o godzinie 18:45 we wtorek (21 października) rozpoczęło się spotkanie FC Barcelony w Lidze Mistrzów. Przeciwnik „Dumy Katalonii”? Olympiakos Pireus. Do zabawnej sytuacji doszło jeszcze przed pierwszym gwizdkiem.
Standardowo na chwilę przed rozpoczęciem meczu na ekranach widzów ukazały się wyjściowe składy obu drużyn. Gdy wskazano „jedenastkę” Barcelony, kibice mogli się mocno zdziwić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znany raper zaskoczył Szczęsnego
W bramce ekipy z Hiszpanii znalazł się nie Wojciech Szczęsny, a… grający z numerem 3 Alejandro Balde. Linia obrony była stworzona przez Lamine’a Yamala, Marcusa Rashforda i Pedriego. Zgadzał się jedynie ten czwarty – Pau Cubarsi.
Wspomniany Szczęsny został za to ulokowany w… pomocy, tuż obok Erika Garcii i Julesa Kounde (zrzut ekranu możesz zobaczyć na okładce artykułu). Polak został ustawiony na wahadle.
– Barcelona – w bramce Wojciech Szczęsny, nie Balde, wbrew temu co można było zobaczyć. Proszę zachować spokój, to Polak będzie w tym meczu bronił – mówił z uśmiechem na twarzy Michał Mitrut, który został wyznaczony do komentowania tego meczu w Canal+ Sport.
Dodajmy, że Szczęsny już w 20. sekundzie spotkania popisał się kapitalną interwencją po strzale Daniela Podence. Były reprezentant Polski końcówkami palców sięgnął piłkę i sparował ją poza światło bramki. Do przerwy Barcelona prowadzi 2:0. Mecz trwa.