Oklahoma City Thunder przed wtorkowym meczem odebrali mistrzowskie pierścienie za wygranie NBA w poprzednim sezonie. Pod kopułą ich hali zawisł także mistrzowski baner. A później stoczyli epicki bój z wzmocnionymi tego lata Kevinem Durantem Houston Rockets.

Gospodarze, obrońcy tytułu, potrzebowali dwóch dogrywek, aby pokonać rywali z Teksasu. Co to był za mecz! Bohaterem został MVP ostatnich Finałów – Shai Gilgeous-Alexander.

Kanadyjczyk na 2,3 sekundy przed końcem drugiej dodatkowej odsłony wymusił faul Duranta i zachował zimną krew na linii rzutów wolnych, trafiając dwa razy. Dał w ten sposób Thunder prowadzenie 125:124 i jak okazało się chwilę później, ustalił wynik meczu.

ZOBACZ WIDEO: Dostał przelew od ministerstwa. Aż zadzwonił, czy to na pewno ta kwota

Gracz Teksańczyków, Jabari Smith Jr. miał jeszcze rzut na zwycięstwo, ale piłka po jego próbie z półdystansu nie trafiła nawet w obręcz.

Gospodarze triumfowali po dwóch dogrywkach, a SGA rzucił 35 punktów. Chet Holmgren dodał 28 oczek. To nie był najlepszy dzień Thunder, trafili tylko 25-proc. rzutów za trzy. Ale rozpoczęli nowy sezon od zwycięstwa.

Rockets ostatecznie na nic zdał się świetny Alperen Sengun, autor 39 punktów, 11 zbiórek i siedmiu asyst. Wspomniany Durant otarł się o double-double (23 punkty, dziewięć zbiórek), choć miał też sześć strat.

Wyniki:

Oklahoma City Thunder – Houston Rockets 125:124 po dwóch dogrywkach (27:30, 24:27, 24:22, 29:25, 21:20)
(Gilgeous-Alexander 35, Holmgren 28, Mitchell 16 – Sengun 29, Durant 23, Thompson 18)

Los Angeles Lakers – Golden State Warriors 109:119 (22:28, 32:27, 25:35, 30:29)
(Doncić 43, Reaves 26, Ayton 10 – Butler 31, Curry 23, Kuminga 17, Hield 17)