Od początku sezonu Erling Haaland jest w wyśmienitej formie. Strzela gola za golem i postanowił sprawić sobie prezent. Najnowszym pojazdem w jego flocie luksusowych aut jest Lamborghini Huracan Sterrato w matowo zielonym kolorze warte 250 tys. funtów (około milion złotych).

Przeciętny człowiek nie jest w stanie przez całe życie odłożyć pieniądze na taki zakup. Norweski napastnik Manchesteru City zarobił na to auto w… dwa dni. Jego imponująca pensja to około milion funtów tygodniowo.

ZOBACZ WIDEO: Dostał przelew od ministerstwa. Aż zadzwonił, czy to na pewno ta kwota

Haaland pojawił się w ośrodku treningowym Manchesteru City prowadząc właśnie ten samochód. Do 100 km/h rozpędza się w zaledwie 3,4 sekundy. Włoski producent wyprodukował zaledwie 1499 egzemplarzy tego modelu, co czyni go jeszcze bardziej ekskluzywnym.

Jednak 250 tys. za samochód to dla Haalanda nieduży wydatek. Media pisały, że nawiązał współpracę z miliarderem i kolekcjonerem samochodów Ole Ertvaagiem, aby kupić Bugatti Tourbillion warte około cztery miliony funtów. Ten rzadki samochód jest jednym z zaledwie 250 wyprodukowanych egzemplarzy.

Haaland jest jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy świata. Ma jednak na co wydawać pieniądze. Uwielbia bowiem luksusowe samochody i wg „Daily Mail” jego kolekcja jest już warta 10,5 mln funtów. W jego garażu znajdują się auta najbardziej prestiżowych marek na świecie: Ferrari, Lamborghini, Mercedes, Audi czy Porsche.

Dla Man City 25-latek gra już od 2022 roku, gdy The Citizens kupili go z Borussii Dortmund za 60 mln euro. W zeszłym roku podpisał aż 10-letni kontrakt.

Tylko w tym sezonie strzelił 17 goli w zaledwie 14 meczach. Jego bilans w reprezentacji Norwegii także jest imponujący (51 goli w 46 meczach).