We wtorek FC Barcelona rozbiła na własnym stadionie 6:1 Olympiakos Pireus w meczu 3. kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów. W pierwszym składzie „Dumy Katalonii” znalazł się Wojciech Szczęsny, który wciąż zastępuje kontuzjowanego Joana Garcię. Polak skapitulował tylko po rzucie karnym – 53. minucie pokonał go Ayoub El Kaabi.

Mimo to portal cronicaglobal.com znalazł powody, by skrytykować byłego reprezentanta Polski.  „Czerwona kartka dla Wojciecha Szczęsnego” – zatytułowano krótki artykuł. Jego autor zwrócił uwagę na problemy 35-latka z rozegraniem piłki. „W meczu z Olympiakosem dobrze interweniował przy pierwszej akcji, ale później był zbyt niepewny i zaryzykował podaniem, które uciszyło stadion Lluís Companys” – napisano.

ZOBACZ WIDEO: Kibice uderzyli w Tuska. Zapytaliśmy Polaków, co o tym sądzą

Serwis przypomniał też, że to nie pierwsza sytuacja, gdy Szczęsny musiał awaryjnie wskoczyć do bramki FC Barcelony. Polak podpisał kontrakt z tym klubem w październiku 2024 roku, zaledwie miesiąc po tym, jak ogłosił zakończenie kariery. Stało się tak, gdyż poważnej kontuzji kolana doznał Marc-Andre ter Stegen, wówczas podstawowy golkiper „Dumy Katalonii”.

„Zaczął grać w styczniu. Nie notował wielkich występów, ale spisywał się solidnie. Nie odstawał w rozpędzonej Barcelonie, która zdobyła mistrzostwo Hiszpanii, Puchar Króla i Superpuchar Hiszpanii” – oceniono jego występy w zeszłym sezonie.

Pod koniec września FC Barcelona ogłosiła, że kontuzji łąkotki doznał Garcia. W związku z tym Szczęsny wrócił do bramki. Cronicaglobal.com ocenia jednak, że tym razem Polak notuje gorsze występy.

„W efekcie Wojciech Szczęsny ponownie, z konieczności, został pierwszym bramkarzem Barcelony, która prezentuje się mniej efektownie niż rok temu. To słabszy, bardziej kruchy zespół, a niedoskonałości polskiego golkipera są coraz bardziej widoczne. (…) Za pięć dni w Madrycie (26 października odbędzie się El Clasico – przyp. red) będzie musiał pokazać swoje najbardziej niezawodne oblicze.