Diane Keaton zmarła 11 października w wieku 79 lat. Po śmierci legendarnej aktorki zaczęły pojawiać się pytania, jaki los czeka jej wierną, czworonożną przyjaciółkę – Reggie. Nie jest bowiem tajemnicą, że gwiazda była mocno związana ze swoim psem. Keaton po raz pierwszy pokazała Reggie w październiku 2020 roku, publikując wówczas kilka zdjęć z nią w roli głównej.
To mój nowy pies – Reggie. Jest pół-koniem, a może to pół-pies? Może jest szalona! Kocham ją! – pisała w mediach społecznościowych.
Aktorka chętnie opowiadała w wywiadach o swoim pupilu. W rozmowie z „AARP The Magazine” sprzed dwóch lat wyznała, że do adopcji psa namówiła ją przyjaciółka. Pomiędzy Diane Keaton a Reggie szybko wytworzyła się silna więź, a „kochana łobuzica” – jak ją nazywała – nie odstępowała swojej pani na krok.
Doda stanęła w obronie dziennikarki! Wspomniała też o swojej terapii i opowiedziała historię o ataku na jej pieska.
Wygląda na to, że uczucie Keaton do towarzyszki, było tak silne, że zdecydowała się umieścić Reggie w swoim testamencie. Rob Shuter, prowadzący serwis Naughty But Nice, przekazał niedawno, że aktorka miała zapisać aż 5 milionów dolarów dla specjalnego funduszu powierniczego na rzecz czworonożnej przyjaciółki. To spora kwota z jej łącznego majątku, który szacuje się na około 100 milionów dolarów.
Zgromadzone środki mają zostać przekazane na „prywatny dom, opiekunów i stałe darowizny na rzecz organizacji charytatywnych zajmujących się zwierzętami w imieniu Keaton”. Bliscy aktorki nie są jednak zaskoczeni tym faktem, bo doskonale wiedzieli, jak Diane była przywiązana do swojego pupila.
Chciała, aby Reggie żyła z taką samą godnością i humorem, jak ona sama. To bardzo w stylu Diane – ekscentryczne, życzliwe i pełne miłości – ujawnił przyjaciel rodziny.
Myślicie, że Reggie będzie żyć szczęśliwie po śmierci swojej pani?