— Zagramy z rywalem regularnie występującym w Final Four Ligi Mistrzów, ale to nie znaczy, że stoimy na straconej pozycji. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej, a w swojej hali w tym sezonie jesteśmy niepokonani. W czwartek wygra drużyna, która popełni mniej błędów. Mam nadzieję, że to będziemy my — powiedział PAP dyrektor sportowy SPR Wisła Płock Adam Wiśniewski.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Czwartkowy mecz 6. serii spotkań w fazie grupowej, wyznaczony jako mecz tygodnia Ligi Mistrzów, to nie będzie tylko walka dwóch drużyn o drugie miejsce w tabeli grupy B, także sporo wspólnych akcentów. Od doskonale pamiętanego przez kibiców wygranego pojedynku rozegranego 6 grudnia 2014, obie drużyny mierzyły się jeszcze 7 razy. Wszystkie spotkania wygrali, mniejszą lub większą różnicą bramek, zawodnicy z Barcelony.

Wówczas, w sezonie 2014/15, Barcelona wygrała wszystkie mecze, z wyjątkiem spotkania w Orlen Arenie, wieńcząc sezon zwycięstwem w Final Four. W sumie Duma Katalonii ma na koncie 12 zwycięstw Ligi Mistrzów, choć ostatni raz drużyna triumfowała w Kolonii ponad 500 dni temu, w czerwcu 2024 roku.

Dwa dobre mecze Orlen Wisły Płock

Po sezonie 2024/25, z płockiej drużyny do Barcelony przeszedł bramkarz Victor Hallgrimsson, a wzmocnił „nafciarzy” Melvyn Richardson. W płockiej i hiszpańskiej drużynie, występują bracia Janc. W Orlen Wiśle młodszy — Mitja, zdobywca 8 goli, wybrany MVP ostatniego meczu z Industrią Kielce, w Barcelonie — doświadczony Blaż.

Orlen Wisła ma za sobą dwa bardzo dobre spotkania, wygrała u siebie z PSG 35:32 i na wyjeździe z Industrią Kielce 32:27. Trudno się dziwić, że w poniedziałek został sprzedany ostatni bilet na czwartkowy mecz.

Jednym z widzów, co prawda siedzący w pobliżu drużyny, będzie dyrektor sportowy Adam Wiśniewski, który w 2014 roku grał w tym meczu na parkiecie. Nie rzucił bramki, ale ówczesny trener Manolo Cadenas zlecił mu zadanie gry w obronie.

— Oczywiście, doskonale pamiętam to spotkanie. To był znakomity sezon dla Barcelony, która jedyny przegrany mecz zanotowała właśnie u nas. A my wtedy większość meczów w swojej hali wygrywaliśmy. Zagraliśmy super spotkanie w obronie i sprawiliśmy ogromną niespodziankę. Nie muszę dodawać, że chcemy w tym sezonie być niepokonani w Orlen Arenie, dlatego musimy zagrać na 100 procent naszych możliwości — zdradza plan na czwartkowy mecz Adam Wiśniewski.

Na pytanie, czy trudno oglądać takie mecze z ławki, choć jeszcze tak niedawno przeżywało się je na parkiecie, Wiśniewski odpowiedział, że już się do tego przyzwyczaił, choć początki były trudne.

— Nie mogłem się przede wszystkim przyzwyczaić do tego, że nie mam wpływu, co się dzieje na parkiecie. Kiedy grałem, byłem skupiony na swoim zadaniu, a teraz mogę tylko oglądać — powiedział.

W czwartek Orlen Arena na pewno odleci. Gra toczyć się będzie o drugie miejsce w tabeli grupy B. — To najwyższy kaliber, spotkanie dwóch zespołów, mających po cztery zwycięstwa. Mamy trzecie miejsce i jednobramkową różnicę. Zobaczymy po meczu, jak będzie wyglądać tabela — zapowiedział Adam Wiśniewski.

O tym, że Barcelona to zespół kompletny, nie trzeba nikogo przekonywać. W bramce ma Emila Nielsena, najlepszego bramkarza świata i Victora Hallgrimssona, który doskonale zna najsilniejsze strony płockiej drużyny. W barwach Orlen Wisły wywalczył w maju tytuł mistrza Polski.

— Nie ma się co oszukiwać, mają świetną bramkę, doskonale grają w obronie i ataku. Ale my też sobie nieźle radzimy. Choć to slogan, to muszę powiedzieć — wygra drużyna, która popełni mniej błędów. Mam nadzieję, że to będziemy my— zapewnia dyrektor sportowy SPR Wisła Płock.

Pojedynek 6.serii Orlen Wisła — Barcelona zostanie rozegrany w czwartek 23 października. Początek wyznaczono na godz. 20.45. (PAP)

Źródło informacji: Polska Agencja Prasowa