Na kilka dni przed premierą OnePlus 15 został już ogłoszony najlepszym fotosmartfonem OnePlusa w historii. To dość ciekawe, skoro fotograficznie jest gorszy od poprzednika – przynajmniej na papierze.
OnePlusy od lat robią coraz lepsze zdjęcia, ale Oppo dba, by fotograficznie były gorsze od ich flagowej serii Find. Tak naprawdę nie ma w tym nic złego, bo OnePlus 15 wcale nie musi być kapitalnym smartfonem do zdjęć – wystarczy, że skupi się na tym, co naprawdę ważne.
OnePlus 15 ma być najlepszym telefonem do zdjęć w historii marki
Producent w serwisie Weibo ogłosił, że OnePlus 15 to ich najlepszy fotosmartfon z historii i dzięki rozwiązaniom od siostrzanego Oppo na mobilnym rynku niewielu będzie mogło się z nim równać. Damian – czyli nasz lokalny znawca OnePlusów – w podobny sposób wypowiadał się o poprzedniku.
Stoi to trochę w opozycji do przecieków, w których matryce tego smartfona miały być fizycznie mniejsze od tych w OnePlusie 13. Zakładam, że może chodzić o jaśniejsze obiektywy, wsparcie AI oraz możliwości przetwarzania obrazu Snapdragona 8 Elite Gen 5.
OnePlus 15 zadebiutuje oficjalnie już 27 października i pewnie nie przyjdzie nam długo czekać na jego premierę w Polsce. Osobiście stawiałbym na połowę listopada, ale z tym (i nie tylko z tym) flagowcem mam pewien problem. Bardzo chciałbym, żeby miał… gorszy aparat.
Szczerze mówiąc, to nudzi mnie już to parcie na aparat
realme GT 8 Pro byłby moim zdaniem jeszcze lepszym telefonem, gdyby producent darował sobie współpracę z Ricoh i zmniejszył wyspę aparatów. Ja pójdę nawet dalej ze swoją niepopularną opinią – mogliby wyrzucić szeroki kąt i zostawić teleobiektyw, a przy niższej cenie nikt nie mrugnąłby okiem.
Czy każdy nałogowo robi zdjęcia telefonem i musi koniecznie mieć odpowiednik lustrzanki w kieszeni? Nie i nikt mi mnie wmówi, że jestem w tym jakiś odosobniony. Rzadko zdarzają mi się dni, w których zrobię więcej niż 1-2 zdjęcia. Natomiast nigdy nie zdarzają mi się takie, w które przez kilka godzin nie grałbym, przeglądał internet czy potrzebował szybkiego ładowania.
Byłoby więc miło, gdyby nie każdy flagowiec musiał być aparatem z przyczepionym do niego aparatem. I akurat od OnePlusa oczekuję, by możliwości fotograficzne były na samym końcu listy jego priorytetów. Na szczęście wydaje się, że sami o tym pamiętają:
OnePlus 15 dołożył właśnie kolejną cegiełkę do tego, by pokochać go jako taniego flagowca
Źródło: producenta (Weibo), opracowanie własne