Narodowy Fundusz Zdrowia ma ogromne trudności finansowe. W tegorocznym budżecie brakuje około 14 miliardów złotych, co może przełożyć się na zagrożenie dla realizacji kontraktów. Szczególnie zaniepokojeni mogą być pacjenci z województw mazowieckiego i śląskiego. Koalicja rządząca zapewnia, że robi wszystko, aby znaleźć brakujące środki. Opozycja nie zostawia jednak na tej narracji suchej nitki.
– To było 20 miliardów złotych, których wiedzieliśmy od samego początku, że będzie brakować. I teraz jesteśmy dokładnie w tej sytuacji, o której mówiliśmy w zeszłym roku, więc to nie jest zaskoczenie. To nie jest coś o czymś my nie wiedzieliśmy jako społeczeństwo. Wiedzieliśmy wszyscy, że w tym budżecie jest zapisane zbyt mało środków na leczenie Polek i Polaków – powiedziała Marcelina Zawisza z partii Razem.
Zawisza: Domański miał rok, żeby znaleźć pieniądze
Za szczególnie bulwersujące Zawisza uznała przekazywanie ogromnych sum na media publiczne, które, w jej ocenie, nie spełniają swojej roli i de facto są partyjne, a nie publiczne. Krytycznie oceniła także zachowanie polityków koalicji rządzącej, którzy twierdzą, że nie można było przewidzieć dziury budżetowej w NFZ.
– Minister [finansów – przyp. red.] Domański miał ponad rok, żeby te pieniądze znaleźć. Udawanie, że oni teraz się dowiedzieli, że oni teraz muszą szukać tych pieniędzy, to jest plucie w twarz Polkom i Polakom, którzy właśnie się dowiadują, że nie będą mieli realizowanych zabiegów. Co więcej, pani minister [zdrowia – przyp. red.] mówi, że ona będzie teraz szukać oszczędności w mrożeniu ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia i jest taka narracja, że lekarze zarabiają za dużo. Problem jest taki, że tych lekarzy które zarabiają te horrendalne wynagrodzenia o których słyszymy, ta ustawa w ogóle nie dotyczy – powiedziała poseł opozycji.
Czytaj też:
„Prognozy sfałszowano”. Padły mocne oskarżenia ze strony MorawieckiegoCzytaj też:
„Wystarczy jeden kryzys…”. Miller podsumował dwa lata rządów koalicji