„Z przyczyn technicznych realizacja zwrotów środków w ostatnich dniach uległa opóźnieniu” – taką odpowiedź dostają klienci marki Quiosque dopytujący o swoje pieniądze w mediach społecznościowych. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana i jak pisze wyborcza.biz, wiąże się z upadłością marki Quiosque, a także Laurella.
Skomplikowaną historię właścicielską brandów i próbę ich ratowania opisuje portal wyborcza.biz. W jej efekcie zarządzanie poszczególnymi sklepami zostało rozdzielone między dwie spółki. Dla klientów i pracowników najważniejsze są jednak ich pieniądze, a tych nie ma.
Zobacz także: Spółki wypłacające najwyższą miesięczną dywidendę. Zbuduj portfel, który płaci co 30 dni [GOTOWE PORTFOLIO]
Co z pracownikami i klientami?
Portal zwrócił się o wyjaśnienie sprawy do przedstawicieli sieci sklepów. W odpowiedzi, pod którą nikt się nie podpisał, można przeczytać, że od początku roku prowadzone były „działania naprawcze”.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Nie przyniosły jednak skutku, bo „sytuacja płynnościowa nie uległa wystarczającej poprawie”, a „kolejne zajęcia komornicze (…) spowodowały zablokowanie rachunków płatniczych na początku października”. Ostatecznie 9 października przez zarząd spółki odpowiedzialnej za marki wniosek o upadłość.
Jak podaje wyborcza.biz, „problem z wypłatą wynagrodzeń dotyczy ok. 90 pracowników spółki PBH SA stanowiących personel sklepów, w których najemcą i pracodawcą pozostało PBH i wynika z zajęcia rachunków bankowych przez komorników i braku środków”.
Kwestia pieniędzy dla klientów natomiast „jest finalizowana i w przeciągu 3 dni zostanie uregulowana”.
Zobacz także: Jak najprostszy sport świata stał się tak zaawansowany technologicznie? „Żerowanie na kompleksach”