We wtorek Biały Dom ogłosił, że planowane spotkanie Trumpa i Putina w Budapeszcie nie odbędzie się w najbliższym czasie. Amerykański prezydent tłumaczył decyzję brakiem „wystarczających postępów” w rozmowach dotyczących zakończenia wojny w Ukrainie. Kreml odpowiedział, że wciąż jest gotów do dialogu, ale „na własnych warunkach”.
Czytaj też: Kluczowy szczyt przywódców UE. Zajmą się pożyczką reparacyjną dla Ukrainy i opłatą od emisji ETS2
Dzień później Departament Skarbu USA ogłosił pakiet sankcji wymierzonych w rosyjski sektor energetyczny. Restrykcje obejmują Rosnieft, Łukoil i 34 spółki zależne. Według sekretarza skarbu Scotta Bessenta decyzja ma na celu „powstrzymanie finansowania rosyjskiej machiny wojennej”.
— Nadszedł czas, by zakończyć bezsensowne zabijanie i wprowadzić zawieszenie broni. Biorąc pod uwagę odmowę Putina zakończenia wojny, Stany Zjednoczone nakładają sankcje na największe rosyjskie firmy naftowe — powiedział Bessent.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
USA zmieniły kurs w sprawie Rosji. Tak Dmitrij Miedwiediew uderzył w Donalda Trumpa
Komentarz Miedwiediewa odnosi się do wyżej opisanych decyzji Stanów Zjednoczonych i prezydenta Donalda Trumpa.
Czytaj też: Czy kryzys we Francji uderzy w euro i Polskę? Są trzy scenariusze [ANALIZA]
— Odwołanie szczytu w Budapeszcie. Nowe sankcje przeciwko naszemu krajowi ze strony USA. Co jeszcze? Będzie nowa broń oprócz słynnych „Tomahawków”? — napisał Miedwiediew. — Podjęta decyzja to akt wojny przeciwko Rosji. Trump całkowicie solidaryzuje się z obłąkaną Europą — dodał były prezydent.
Rosyjski polityk przekonywał, że „Stany Zjednoczone to już nie obserwator, lecz bezpośredni uczestnik konfliktu”, a tłumaczenia o rzekomych naciskach Kongresu na Trumpa są jego zdaniem „nic niewarte”. — To już nie apatyczny Biden, to Trump — aktywnie walczący po stronie banderowskiego Kijowa — stwierdził Miedwiediew, używając typowej dla rosyjskiej propagandy retoryki.
W dalszej części wpisu wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa oświadczył, że skoro „negocjacje przestały mieć sens”, Rosja ma teraz wolną rękę, by „uderzać wszelką możliwą bronią we wszystkie banderowskie kryjówki”.
Komentarze Miedwiediewa są kolejnym sygnałem zaostrzenia retoryki Moskwy wobec Waszyngtonu. Jeszcze kilka miesięcy temu rosyjskie media państwowe wyrażały nadzieję na „bardziej pragmatyczne” podejście Trumpa wobec Rosji. Teraz jednak w obliczu amerykańskich sankcji i dyplomatycznego zamrożenia kontaktów, Kreml powraca do narracji o „otwartym konflikcie z Zachodem”.