– Jestem bardzo, bardzo zadowolony, bo to jest w sumie już 13 godzin nieustannych rozmów o kilku ważnych dla Polski sprawach, ale to, co było dla mnie najważniejsze i o czym wcześniej uprzedzaliśmy, to rozmontowanie tego zagrożenia szczególnie dla polskich gospodarstw domowych i użytkowników samochodów, czyli związane z ETS2, czyli tą opłatą czy podatkiem klimatycznym – przekazał Donald Tusk w czwartek po unijnym szczycie w Brukseli.
– Jak prawie ze wszystkim, trzeba różne rzeczy naprawiać, które poprzednicy zawalili lub nie potrafili rozbroić. ETS2 miała wejść w życie już w 2027 roku. Spowodowałoby to, że już nie tylko fabryki czy zakłady pracy, ale też gospodarstwa domowe i użytkownicy samochodów mieliby płacić, gdyby nie ocieplili domu albo gdyby używali za dużo benzyny – przypomniał.
– Kiedy mówię, że jestem bardziej zadowolony niż zmęczony, to dlatego, że udało się wpisać dla nas kluczowe słowo, jakim jest „rewizja”, czyli zmiany w tym projekcie wtedy, kiedy to będzie według państw członkowskich potrzebne. I to oznacza możliwość – jeszcze nie gwarancję – przełożenia (wejścia w życie – przyp. red.), zablokowania tego tak, żeby to nie weszło w roku 2027 – zapowiedział Tusk.
„To psuje politykę”. Buzek wskazuje na konieczne zmiany
– Mamy teraz czas, żeby wspólnie z innymi państwami członkowskimi dokonać rewizji tych projektów. Nie było to proste, bo ciągle lobby klimatyczne jest nadal silne i wiele państw członkowskich nie było tym zachwyconych. Kluczem była naprawdę bardzo dobra relacja, jaką udało mi się zbudować z państwami bałtyckimi i skandynawskimi. Tradycyjnie bardzo proklimatyczne przyjęły nasz punkt widzenia – wyjaśnił.
© money.pl
„Jesteśmy świadkami bardzo poważnego zwrotu”
– To, co było dla mnie też ważne, to że w czasie dyskusji nad ETS2 nie tylko wszyscy, choć niektórzy w bólach, zgodzili się z propozycją polską, żeby ETS2 poddane zostało rewizji, ale przede wszystkim prawie każda wypowiedź lidera czy liderki polegała na tym, że musimy zmienić politykę europejską, jeśli chodzi o klimat, na bardziej elastyczną, bardziej odpowiedzialną w sensie troski o konkurencyjność, gospodarkę – mówił.
– Jesteśmy świadkami bardzo poważnego zwrotu w tej kwestii, zmiany sposobu myślenia i Polska ma w tym bardzo duży udział – stwierdził premier. – Kamień z serca – dodał.
„Wzrosną rachunki”. UE forsuje kluczową zmianę
– Zatrzymaliśmy to, co pędziło. Odważyliśmy się (polski rząd – przyp. red.) stanowczo i twardo obstawać przy tym. W tej sprawie Komisja Europejska była bardzo przywiązana do swojego projektu. On jest nieaktualny. Po prostu. Mówiłem, że przesadne ambicje klimatyczne to paliwo dla radykałów. Dziś mam gorzką satysfakcję, bo dziś wszyscy mówią, że Polska wyprzedziła w myśleniu pozostałych – dodał szef rządu.
Jakie finansowe skutki pociągnąłby za sobą ETS2
O finansowych skutkach wejścia ETS2 w obecnym kształcie mówiła w poniedziałkowym wywiadzie dla money.pl ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. – Wzrosty kosztów są uzależnione od tego, jak emisyjne jest dane paliwo. Oczywiście najbardziej emisyjny jest węgiel, dlatego w przypadku ogrzewania tym paliwem koszty mogą wzrosnąć najbardziej, w pesymistycznym scenariuszu nawet o 450 zł/tonę – tłumaczyła. – Paliwo według szacunków Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami to 40-50 groszy za litr benzyny lub diesla – dodała.