Tor uliczny w Baku nie wybacza błędów, co widzieliśmy już w treningach Formuły 1, ale dopiero kwalifikacje do GP Azerbejdżanu pokazały, jak trudno jest rywalizować między bandami na wąskich ulicach. „Czasówka” przerodziła się w festiwal czerwonych flag, bo sesja raz za razem była przerywana po kolejnych wypadkach kierowców.
Zaczęło się chwilę po rozpoczęciu Q1, gdy Alexander Albon zatrzymał się w bandzie. – Dla mnie to koniec. Przepraszam – zgłosił krótko reprezentant Williamsa. Po wznowieniu sesji niemal od razu mieliśmy kolejny incydent. Tym razem Nico Hulkenberg uszkodził bolid i sędziowie przerwali przejazdy, choć Niemiec był w stanie samodzielnie wrócić do alei serwisowej, ale już bez przedniego skrzydła.
ZOBACZ WIDEO: Przyjęła pod dach Ukrainkę. Teraz co miesiąc dostaje od niej taki SMS
Pod presją w Q1 znalazł się Andrea Kimi Antonelli. Duży talent Mercedesa nie zdążył pokonać mierzonego okrążenia, przez co groziła mu przedwczesna eliminacja. Dodatkowo Włoch popełnił błąd przy żółtych flagach i zwrócił na siebie uwagę sędziów. 19-latek ostatecznie awansował do Q2, ale niewykluczone, że po „czasówce” zostanie karnie przesunięty na polach startowych.
Na koniec Q1 mieliśmy kolejne przygody – z toru bez większych konsekwencji wypadł Pierre Gasly, a chwilę później bolid rozbił Franco Colapinto. To zmusiło sędziów do wywieszenia kolejnej czerwonej flagi i przedwczesnego zakończenia pierwszej fazy kwalifikacji.
Q2 rozpoczęło się od… czerwonej flagi. Tym razem za sprawą przygody Olivera Bearmana, który delikatnie otarł się o ścianę. – Ale jestem głupi – powiedział pod nosem Brytyjczyk. Pod presją znalazło się natomiast Ferrari. Charles Leclerc w pogoni za świetnym czasem „pocałował” bandę, a wyeliminowany został Lewis Hamilton. Był to szok dla Brytyjczyka, który w piątek zachwycał tempem na torze ulicznym w Baku.
Prawdziwe trzęsienie ziemi przyniosło Q3. W Baku zaczął padać deszcz, a Carlos Sainz zdążył pokonać mierzone okrążenie, gdy warunki były jeszcze dość dobre. Chwilę później Charles Leclerc rozbił bolid w ścianie i wywołał czerwoną flagę, a gdy sędziowie po kilkunastu minutach dali sygnał do wznowienia jazd, to… wypadek miał Oscar Piastri.
Kwalifikacje do GP Azerbejdżanu kończyły się godzinę później niż planowano. Przy śliskim torze i znacznie chłodniejszym asfalcie. W takich warunkach kierowcy narzekali na zachowanie bolidów. Lando Norris, podobnie jak zespołowy kolega, był bliski rozbicia bolidu i zanotował kiepski czas. Popis jazdy dał natomiast Max Verstappen i to on zgarnął pole position.
F1 – GP Azerbejdżanu – kwalifikacje – wyniki: