We włoskim projekcie budżetu na 2026 rok, zatwierdzonym przez Radę Ministrów rządu Giorgii Meloni, przewidziany jest deficyt budżetowy poniżej granicy 3 proc. PKB. Ten sukces staje się symbolem gospodarczego odrodzenia włoskiej gospodarki w przeciwieństwie do Francji, gdzie deficyt sięga 5,8 proc. i budzi rosnące obawy, Włochy pod wodzą prawicowej koalicji coraz śmielej kroczą ścieżką stabilności. „Włochy wracają z wielką dumą do pierwszej ligi” – ogłosił z satysfakcją minister gospodarki Giancarlo Giorgetti, komentując awans ratingu kredytowego kraju.

Kluczowe priorytety: Rodzina, podatki i zdrowie na czele

Projekt budżetu przewiduje dodatkowe wydatki w wysokości 18,7 miliarda euro. Premier Giorgia Meloni podkreśliła: „My inwestujemy w rodzinę i demografię, zniżki podatków, wsparcie dla przedsiębiorstw oraz ochronę zdrowia”. Te środki mają wzmocnić włoską gospodarkę, walcząc z chronicznie niską dzietnością (1,24 dziecka na kobietę w 2024 r.).

Finansowanie tych wydatków opiera się na sprytnym mechanizmie, w którym państwo planuje ściągnąć ok. 11 miliardów euro od sektora bankowego i ubezpieczeniowego w ciągu najbliższych trzech lat. To rozwiązanie wywołało burzliwe debaty wśród prawicowych partii, ale rząd postawił na paradoksalny kompromis. Zamiast surowej daniny, wprowadzona zostanie obniżka podatku od wypłacanych rezerwowych zysków banków – z 40 proc. do 27,5 proc. Dotychczas instytucje finansowe wolały gromadzić rezerwy, unikając wysokich obciążeń. Teraz rząd liczy, że niższa stawka zachęci do dystrybucji zysków, co z kolei wygeneruje dodatkowe wpływy podatkowe od odbiorców dywidend. „To nie konfiskata, lecz inteligentny bodziec” – tłumaczy Giorgetti.

Sukces po włosku

Według włoskiego Ministerstwa Gospodarki, deficyt w bieżącym roku zamknie się na poziomie 3 proc. PKB – lepiej niż szacowane wcześniej 3,3 proc. W 2026 r. ma spaść do 2,8 proc., co otwiera Italii drzwi do skorzystania z klauzuli derogacyjnej Komisji Europejskiej na zwiększone wydatki obronne. To strategiczny atut dla NATO-wskiego członka.
Potwierdzeniem sukcesu jest piątkowa decyzja agencji ratingowej DBRS Morningstar, która podniosła wiarygodność kredytową Włoch z BBB do A. „To rezultat trzech lat konsekwentnej pracy trzech rządów” – stwierdził Giorgetti, podkreślając ciągłość reform zapoczątkowanych jeszcze przed Meloni. Włochy notują stabilny wzrost PKB (prognoza 1,2 proc. na 2026 r.), niską inflację (ok. 2 proc.) i rekordowo niskie bezrobocie wśród młodych (22 proc., spadek o 5 pkt proc. rok do roku).

Banki protestują, opozycja krytykuje

Nie brakuje jednak głosów krytyki. Sektor bankowy, reprezentowany przez Associazione Bancaria Italiana, ostrzega, że nawet obniżka podatku nie rekompensuje planowanej daniny. „To obciążenie hamuje inwestycje” – twierdzą eksperci. Opozycja lewicowa (Partia Demokratyczna) zarzuca rządowi „populizm fiskalny”, wskazując, że dodatkowe 18,7 mld euro to kropla w morzu wobec długu publicznego (140 proc. PKB). Z kolei sojusznicy Meloni z Ligi Matteo Salviniego chwalą plan, ale domagają się większego nacisku na imigrację i bezpieczeństwo.

W tle toczy się ostra konkurencja z Francją, gdzie kryzys budżetowy grozi kolejny raz destabilizacją rządu „Włochy pokazują Europie, jak reformować bez dramatu” – komentuje włoski ekonomista Lorenzo Codogno w „Corriere della Sera”.

Budżet 2026 to nie tylko liczby, lecz raczej manifestacja sukcesu  rządu Meloni. Po trzech latach u władzy prawica udowadnia, że potrafi stworzyć stabilność fiskalną oraz realizować prorodzinną politykę. Awans ratingu i deficyt poniżej 3 proc. to bilety do „pierwszej ligi” UE, gdzie Włochy mogą negocjować z pozycji siły. Parlament zdecyduje w najbliższych tygodniach o realizacji projektu budżetowego, ale wstępne sondaże pokazują wzrost poparcia dla Meloni do 32 proc.