- Złodziej zatrzymany w Lubinie zdążył zepsuć i okraść co najmniej siedem ładowarek samochodów elektrycznych
- Straty w tych siedmiu przypadkach oszacowano na ponad 130 tys. zł
- Złodziejowi nie pomogło dobre zamaskowanie się – niedługo później został zatrzymany
-
Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Odcięty od ładowarki kabel ładowania wart jest tyle, ile zawarta w nim miedź, czyli około 30 zł za kilogram. Dla złomiarza to może i dużo, nawet jeśli odseparowanie tej miedzi z wielowarstwowego przewodu to katorżnicza praca. Straty dla właściciela ładowarki są jednak znacznie wyższe – to od kilku do kilkunastu tys. zł w przypadku jednej uszkodzonej ładowarki. Z tego względu policja traktuje zgłoszenia kradzieży kabli poważnie.
Przeczytaj także: Pracownik firmy ukradł części samochodowe o wartości 5 mln zł. Dwa lata działał bez przeszkód
Czy zasłonięcie twarzy przez złodzieja ochroni przed kamerami monitoringu?
Gdy policjanci dostali zgłoszenie, że na jednej ze stacji ładowania samochodów elektrycznych w Lubinie zdewastowano dwie ładowarki, odcinając od nich kable, Zaczęli od rutynowego przeglądu kamer monitoringu na miejscu kradzieży. Jak się jednak można było spodziewać, złodziej nie był początkującym w tym zawodzie. Jego twarz na nagraniach była doskonale zamaskowane, nie doszukano się ani jednego szczegółu, który mógłby stracić, o kogo chodzi. Znaczy: zawodowiec.
Monitoring na miejscu zwykle nie pomaga, ale są inne sposoby na szukanie sprawców kradzieży.
Ile zajmuje zatrzymanie złodzieja kabli do ładowania?
Zatrzymany złodziej kabli od ładowaniaPolicja
Bywa z tym bardzo różnie, ale tym razem policjanci byli niezwykle szybcy i skuteczni. Policjanci nie chcą zdradzić szczegółów, w jaki sposób wytypowano podejrzanego, mówią tylko o „pracy operacyjnej”. Jak twierdzą, zebrany materiał dowodowy w tej sprawie potwierdził w 100 procentach sprawstwo jednego z mieszkańców Legnicy.
Policjanci udali się do mieszkania podejrzanego.
43-letni mężczyzna nie krył zaskoczenia, gdy zobaczył przed drzwiami swojego mieszkania policyjną ekipę. W tak zwanym międzyczasie okazało się, że kradzieży kabli od ładowarek było w okolicy więcej, a zatrzymanego złodzieja-złomiarza powiązano z siedmioma z nich. Być może pewną wskazówkom dla policjantów było to, że mężczyzna był już w przyszłości notowany I obecnej kradzieży dokonał w warunkach recydywy.
Został zatrzymany i z miejsca trafił do policyjnej celi – obecnie Grozi mu do 7,5 roku więzienia.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Ile stracił właściciel każdej uszkodzonej ładowarki?
Jak długo grozi złodziejowi za kradzież kabli?
Co zarejestrowały kamery monitoringu podczas kradzieży?
Jakie zabezpieczenia antykradzieżowe są stosowane w USA?
Czy są sposoby na kradzieże kabli do ładowania
Problem kradzieży kabli zawierających dużą ilość miedzi to nie tylko polska specjalność. W Polsce liczba takich zdarzeń rośnie, ale nie znaczy to, że nasz kraj jest wyjątkiem pod tym względem. Doszło do tego, że w różnych krajach pojawiają się pułapki na złodziei przewodów do ładowania samochodów.
Wprawdzie złodzieje wiedzą, że kabel – gdy samochód się nie ładuje – nie jest pod napięciem, ale często nie zdają sobie sprawy z zainstalowanych zabezpieczeń antykradzieżowych.
Przykładowo w USA coraz częściej stosowane są przewody, w których jedną z wewnętrznych warstwa stanowi specjalny silnie barwiący płyn znajdujący się w plastikowej otoczce pod wysokim ciśnieniem. Próba przecięcia kabla nieodmiennie wiąże się z przecięciem zbiornika barwiącego płynu, który bardzo trudno jest zmyć i który zostawia trwałe ślady.