Kontuzja, z którą Robert Lewandowski wrócił z ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski, wywołała w Katalonii niemałe poruszenie.
Nie zabrakło głosów mówiących o tym, że 37-latek wzbudził złość w klubie, dogrywając mecz z Litwą mimo urazu, przez co teraz, Hansi Flick będzie musiał radzić sobie bez swojego snajpera.
– Robert Lewandowski doznał naderwania mięśnia dwugłowego uda w lewym udzie – brzmiała ostateczna diagnoza.
I wszystko wskazywało na to, że absencja Polaka przy okazji niedzielnego starcia z Realem Madryt na Bernabeu nie będzie podlegać jakiejkolwiek wątpliwości.
– Z tego, co wiem, to jest bliższy powrotu, niż wszyscy się spodziewają – stwierdził zagadkowo polski bramkarz, dodając, że nieobecność Polaka będzie krótsza niż planowane 5-6 tygodni.
Głośno o Lewandowskim w kontekście El Clasico. Zaskakujące wieści
O krok dalej poszły jednak ustalenia hiszpańskich mediów, a dokładniej dziennikarza Adrii Albetsa, który poinformował, że Barcelona wpadła na szalony z perspektywy wcześniejszych doniesień pomysł.
– Lewandowski dobrze radzi sobie z kontuzją, wczoraj lekarze z Barcelony byli pod wrażeniem, jak szybko wydobrzał. Została rozważona nawet opcja, że pojedzie do Madrytu – ujawnił Albets.
Dodał jednak, że w czwartek taka koncepcja została ostatecznie uznana za zbyt ryzykowną, ponieważ „Lewy” nie odbył jeszcze żadnego treningu z resztą grupy. Dlatego jego nazwisko musiało zostać ponownie skreślony z projektu kadry meczowej na bój z Realem Madryt.
Trening Barcelony przed kolejnym starciem w Lidze Mistrzów. WIDEOASSOCIATED PRESS© 2025 Associated Press

Robert LewandowskiPETRAS MALUKASAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
