Jak przypomina „Fakt”, w lipcu 2024 roku Polska została objęta przez Komisję Europejską procedurą nadmiernego deficytu budżetowego. Dla rządu oznacza to konieczność podjęcia działań, które uchronią nasz kraj przed nałożeniem grzywny przez Radę Europejską. Ponadto raz w roku Polska musi przedstawiać Brukseli plan naprawczy.
Ministerstwo Finansów szuka pieniędzy. Oto kto powinien mieć się na baczności
W dokumencie „Informacja o działaniach podjętych przez Polskę w celu realizacji zalecenia Rady w ramach procedury nadmiernego deficytu” Ministerstwo Finansów szczegółowo opisało, co zamierza zrobić, aby w 2026 roku dziura budżetowa się zmniejszyła. Jak podaje „Fakt” projekt zakłada m.in. zmiany w podatkach oraz poprawę ściągalności zaległości podatkowych. Ma w tym pomóc nowy system automatyzacji i optymalizacji procesów egzekucji administracyjnych w KAS w ramach Modułu JSP Egzekucja.
W planach jest także utworzenie 60 dodatkowych etatów w urzędach skarbowych w największych miastach w Polsce m.in. w Warszawie, Gdański i Poznaniu. To właśnie w aglomeracjach fiskus odzyskuje najwięcej pieniędzy. MF szacuje, że w ramach tych działań do kasy państwa trafi 1,4 mld zł.
CIT dla banków, akcyza, podatek od wygranych i opłata cukrowa
W ministerialnym dokumencie znalazły się także zmiany w podatkach. Resort chce podnieść CIT dla banków.
W 2026 roku stawka ta ma wynieść 30 proc. (obecnie jest to 19 proc.), w 2027 roku – 26 proc., a w 2028 roku – 23 proc. Wzrośnie też akcyza na alkohol, podatek od wygranych i opłata cukrowa. MF chce również rozszerzyć system e-toll oraz uskutecznić ściągalność VAT dzięki systemowi KSeF.
Budowlanka na celowniku fiskusa
Ministerstwo Finansów wspólnie z KAS będzie też walczyć z szarą strefą, czyli praktyką zatrudniania bez umów. Resort przekazał, że w 2026 roku weźmie się za budowlankę, co ma zaowocować zmniejszeniem liczby osób zatrudnionych „na czarno” o 30 proc. Dzięki temu – jak oszacował resort – do budżetu trafi 1 mld 175 mln zł.
W 2026 roku zintensyfikowane zostaną także działania „w terenie”. Chodzi o kontrole, w trakcie których urzędnicy wcielają się w role klientów i sprawdzają, czy przedsiębiorca wydaje paragon. Jak podaje „Fakt” odwiedzin urzędników mogą spodziewać się m.in. firmy z branży beauty, sklepy sprzedające sprzęty RTV i AGD oraz przedsiębiorcy wywożący nieczystości płynne.
„Graffiti”. Zawisza o „horrendalnych” zarobkach lekarzy: Należy wprowadzić obowiązek umowy o pracęPolsat NewsPolsat News