Pod jego wodzą przed tygodniem czerwono-biało-czerwoni pokonali u siebie Radomiaka Radom 3:2. Chorwat jednak wtedy pracował w klubie ledwie kilkadziesiąt godzin. Teraz miał już do dyspozycji pełen tydzień.

– Każdy dzień pozwala mi lepiej poznać piłkarzy. Czuję na boisku i w szatni dużo pozytywnej energii i to przekłada się na treningi. Miałem już możliwość, by wdrożyć swój pomysł, ale również pokazać nowe rzeczy – zarówno dla mnie, jak i zespołu. To wszystko jest ważne, ale priorytetem jest zwycięstwo w Lublinie. Trzeba będzie do tego użyć wszystkich dostępnych środków. To jeszcze nie będzie mój docelowy Widzew, więc będziemy musieli być pragmatyczni – przyznał na konferencji prasowej Igor Jovićević.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal na murawie! Kibic uderzył piłkarza

Patrząc na ostatnie występy, to Motor Lublin jest w dołku i na zwycięstwo czeka od 30 sierpnia. Z kolei Widzew Łódź jest raczej na fali, bo wygrał dwa ostatnie spotkania.

– Spodziewamy się trudnego meczu przeciwko bardzo dobremu rywalowi, który znajduje się w niełatwej sytuacji. Może wyniki za nimi nie przemawiają, ale wiemy, że to drużyna potrafiąca stworzyć dużo problemów, jeśli nie jesteś odpowiednio zdyscyplinowany taktycznie. Musimy kontrolować grę również wtedy, gdy nie mamy piłki przy nodze, a także skupić się na fazach przejściowych, reakcji po stracie piłki oraz stałych fragmentach – wyliczał chorwacki szkoleniowiec.

W Lublinie z powodu żółtych kartek łodzianom nie pomoże Juljan Shehu. Jovićević zapowiedział, że „to zawsze problem, gdy brakuje zawodnika o określonej jakości”. Trener Widzewa został jednak też zapytany o to, czy drużyna będzie mogła zagrać w ustawieniu z dwójką napastników.

– Możemy grać zarówno tak, jak i trójką obrońców. Mamy wiele opcji taktycznych i będę chciał je poznać. Ale biorąc pod uwagę naszą aktualną sytuację, uważam że dobrze jest zachować balans i pozostać przy jednej „dziewiątce”. Mamy trzech świetnych graczy na tej pozycji i to jest kłopot dla trenera, bo każdy zasługuje na grę. Lecz przed nami także starcie pucharowe, a wiadomo, że nie da się funkcjonować wyłącznie w gronie jedenastu piłkarzy. Najważniejszy jest zespół, a nie indywidualności – podkreślił.

Co na to jeden z przedstawicieli formacji ataku, a więc Sebastian Bergier? Napastnik ma już na koncie w tym sezonie pięć bramek, tyle samo co Fran Alvarez.

– Postaram się go prześcignąć, ale wiem, że najbardziej liczy się dobro zespołu. Jestem otwarty, żeby strzelać gole, bo kto ma to robić, jeśli nie napastnik? Doszedłem już do odpowiedniej dyspozycji fizycznej po czerwonej kartce. W każdym meczu chcę grać 90 minut. Czasem nie jest to możliwe, ale jestem otwarty na każdy rodzaj gry – odpowiedział.

Widzewiacy w piątek powalczą o przedłużenie serii zwycięstw. Ba, może to być ich druga wyjazdowa wygrana z rzędu. A przecież na przywiezienie kompletu punktów czekali ponad pół roku.

– Potrzebowaliśmy tych dwóch wygranych dla większej pewności siebie. Do następnych gier podejdziemy dzięki temu z takim nastawieniem, ale oczywiście ważna jest także pokora wobec każdego przeciwnika – zaznaczył Bergier.

Początek meczu Motor Lublin – Widzew Łódź zaplanowano na godzinę 20:30 w piątek, 24 października. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.