W ostatnich miesiącach w Niemczech coraz więcej firm i zakładów produkcyjnych ogłasza zamykanie swoich siedzib. Powody tego zjawiska są złożone i wielowymiarowe: od drastycznie rosnących kosztów energii, przez narastającą presję ekonomiczną i biurokratyczną, aż po globalne zmiany na rynku, które stawiają lokalne zakłady pod ścianą.

Fabryka czekolady w Berlinie do likwidacji

Decyzja o zakończeniu działalności podjęta została przez właściciela legendarnej fabryki czekolady w Berlinie, która przez dziesięciolecia była nie tylko miejscem pracy, ale i żywym symbolem słodkiej tradycji regionu. Legendarna fabryka kakao i czekolady w berlińskiej dzielnicy Lichtenrade ma zostać ostatecznie zamknięta z końcem 2025 roku. Zakład ten, po ponad 60 latach nieprzerwanej działalności, zakończy tym samym swoją produkcję, co potwierdził regionalny nadawca RBB oraz dziennik „Tagesspiegel”.

Amerykański gigant wskazuje na „trudną sytuację na rynku”

Kierownictwo Cargill poinformowało pracowników o planach likwidacji na początku października. Jako główny powód tak drastycznej decyzji międzynarodowy koncern wskazał „trudną sytuację na globalnym rynku”. Jest to często używany argument w kontekście rezygnacji z mniej dochodowych lub strategicznie mniej istotnych lokalizacji, zwłaszcza w obliczu rosnącej konkurencji i niestabilności cen surowców, w tym samego kakao.

Czy to początek fali zamykania fabryk w Niemczech?

Przypadek legendarnej fabryki czekolady w Berlinie nie jest odosobniony. W ostatnim czasie Niemcy zmagają się z serią ogłoszeń o upadłości i likwidacjach, dotykających nawet firmy z ponad stuletnią historią. Wzrost cen energii elektrycznej i gazu, który jest jednym z najwyższych w Europie, w połączeniu z wysokimi obciążeniami regulacyjnymi i załamaniem popytu na niektórych rynkach, tworzy środowisko skrajnie niekorzystne dla przemysłu.

Eksperci ostrzegają, że fala zamykania fabryk i zakładów produkcyjnych w Niemczech może przybrać na sile.

Źródło: Polskiobserwator.de