W serii tekstów Wirtualnej Polski opisujemy, jakie emocje przy Wiejskiej budzi kwestia dostępności alkoholu na ternie Kancelarii Sejmu. Informowaliśmy o wyjątkowo niskich cenach alkoholi dla posłów i senatorów, jakie jeszcze niedawno obowiązywały w restauracji i barze za kratą. Pisaliśmy również o podwyżce cen alkoholu z połowy sierpnia, która nastąpiła m.in. po serii naszych pytań. Ujawniliśmy też szczegółową kartę, która liczy ponad trzydzieści alkoholowych pozycji.
Od kilku miesięcy Kancelaria Sejmu nie odpowiada precyzyjnie na pytania WP ws. ilości kupowanego alkoholu w ostatnich latach. Pierwszy raz już w marcu zapytaliśmy: „jaką ilość alkoholu, za ile i w jakim celu zakupiła Kancelaria Sejmu w latach 2022, 2023,2024 i w 2025 roku?”. Precyzyjna odpowiedź – mimo ponownych próśb i ponagleń – wciąż nie nadeszła, a Kancelaria Sejmu twierdzi, że nie ma takich danych.
„Zakupy produktów dla gastronomii sejmowej obejmują szereg kategorii, np. nabiał, pieczywo, mięso, artykuły cukiernicze itp. Obowiązujące przepisy finansowe nie obligują Kancelarii Sejmu do wyodrębnienia osobnych kategorii kupowanych w tym celu produktów. Stąd nie dysponujemy danymi w interesującej Pana postaci dotyczącymi jednej z kategorii produktów, jaką jest alkohol” – napisała Kancelaria Sejmu.
“Potwierdzam”. Nowi sędziowie TK jeszcze w tym roku
Kontrola nad zakupami
W kolejnym pytaniu zapytaliśmy, więc w jakiej kategorii zakupowej został zaklasyfikowany alkohol, bo nie sposób zaliczyć go ani do przywołanego nabiału, pieczywa, mięs czy artykułów cukierniczych. Zwróciliśmy zapewne uwagę, że ktoś powinien mieć zapewne kontrolę nad tym, za jaką kwotę kupowany jest alkohol. Odpowiedź wciąż nie nadeszła.
Pytania o zakupiony alkohol ponowiliśmy ponad dwa tygodnie temu. Biuro Obsługi Medialnej stwierdziło, że dane są gromadzone. Odpowiedzi wciąż jednak nie nadeszły. Z sejmowych dokumentów wynika jedynie, że Kancelaria Sejmu w 2025 roku zamawia produkty za 4,2 mln zł. Nie wiadomo, jaka część dotyczy alkoholu. Wciąż czekamy na odpowiedzi.
Sejmowe wódka, koniak, gin i amaretto. Ujawniamy, co politycy mogą wypić w „barze za kratą”
Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, szczegółowa oferta alkoholi dostępna dla posłów i senatorów na terenie Kancelarii Sejmu liczy 35 pozycji. Politycy mogą wybierać spośród siedmiu propozycji piw, pięciu różnych wódek, dziewięciu ofert dotyczących whiskey, w tym 12-letniej. Mogą sięgnąć też po koniak, gin, malibu, rum, campari – włoski bitter pomarańczowy o słodko-gorzkim smaku, a także Baileys – irlandzki likier tworzony na bazie śmietanki i whiskey, z dodatkiem wanilii i kakao. Na półkach są też amaretto, martini i tequilla.
Kancelaria Sejmu po serii pytań WP w sprawie cennika alkoholi zdecydowała się podnieść stawki. Podniesienie cen nie spodobało się przy Wiejskiej. Według naszych ustaleń podwyżka cen piwa wywołała nawet skargi niektórych posłów. Po zmianach przedział cenowy piwa to 11-26 zł (w porównaniu do wcześniejszego 8-14 zł). Znacząco wzrósł zakres cen za alkohole mocne. Porcja 0,04 l takiego alkoholu to obecnie cena z przedziału 12-49 zł, a wcześniej było to 7-19 zł.
– Alkoholowa oferta dla polityków jest imponująca i przerasta niektóre inne tego typu miejsca. Ceny po podwyżce nie są już tak niskie, ale uważam, że za narkotyk należy płacić wysoką cenę. Tego typu substancja, substancja psychoaktywna, w ogóle nie powinna być dostępna w parlamencie. To jest zbyt poważne miejsce, tym bardziej, że część parlamentarzystów nie potrafi zachować trzeźwości umysłu – komentował w WP Krzysztof Brzózka, były prezes Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Burdy, kłótnie i przyśpiewki
Pytania o dostępność alkoholu na terenie Kancelarii Sejmu to pokłosie kolejnych doniesień o imprezach, burdach, rękoczynach przy Wiejskiej. Tylko w trwającej kadencji media opisywały historie m.in. wiceszefa MSZ Andrzeja Szejny, wyciągania posła Konfederacji Ryszarda Wilka z sejmowej sali, szarpaniny w sejmowym barze z udziałem pijanego aktora znanego m.in. z „M jak miłość” zaproszonego przez posła PiS czy wyzwiska z ust pijanego senatora Lewicy Macieja Kopca.
Partia Razem proponuje marszałkowi Sejmu, by zarządzeniem zakazał nie tylko sprzedaży, ale i spożywania alkoholu na terenie Kancelarii Sejmu. Pomysł nie zyskuje jednak powszechnego uznania wśród parlamentarzystów. – Jak tylko zaczęliśmy postulować zakaz sprzedaży i spożycia alkoholu, natychmiast się zrobiła po prostu wielka frakcja obrony wódy w Sejmie, która jest ponadpartyjna – mówi w WP Marcelina Zawisza, przewodnicząca koła Partii Razem.
Według badania sondażu pracowni Opinia24 dla „Faktów” TVN i TVN24 81 proc. badanych uważa, że sprzedaż alkoholu w budynkach Sejmu powinna być całkowicie zabroniona. Przeciwnego zdania jest 14 proc. ankietowanych. 5 proc. wybrało odpowiedzi „nie wiem” lub „trudno powiedzieć”.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski