Ile wynosi akcyza na samochody w Polsce?
Zanim przejdziemy do samego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, wyjaśnijmy najpierw jakie było źródło sporu między Mazdą a Krajową Informacją Skarbową. W Polsce od dawna obowiązuje archaiczny model podatku akcyzowego, naliczanego wyłącznie od pojemności silnika danego pojazdu. Jeśli jest ona niższa niż 2000 cm3, to akcyza wynosi 3,1 proc., zaś powyżej 2000 cm3 obowiązuje stawka 18,6 proc.
Taki sposób naliczania podatku już dawno rozminął się z rzeczywistością rynkową, w której dominują silniki o zmniejszonej pojemności, rekompensowanej doładowaniem. Dlatego też na zachodzie powszechnie stosuje się naliczanie podatku od emisji CO2, a nie wielkości silnika. O planach wprowadzenia podobnego modelu akcyzy również w Polsce mówi się co prawda od pewnego czasu, ale nadal brak konkretów.
Mimo to, rządzący już kilka lat temu dostrzegli pewien brak logiki w stosowaniu obecnych kryteriów naliczania akcyzy od nowoczesnych samochodów. Chodziło mianowicie o hybrydy, które miewają silniki o pojemności większej niż 2 l, ale z racji elektrycznego wspomagania są o wiele bardziej przyjazne dla środowiska, niż pojazdy z konwencjonalnym napędem. W efekcie już w 2019 roku akcyza na takie auta została zmniejszona o połowę.
Kontrowersje wokół akcyzy na hybrydy
Wprowadzenie preferencyjnej stawki akcyzy dla samochodów hybrydowych wywołało jednak pewne kontrowersje. Nie jest bowiem tajemnicą, że pod hasłem „hybryda” kryją się tak naprawdę trzy osobne technologie – MHEV, HEV oraz PHEV, znacząco różniące się stopniem w jakim napęd elektryczny wspomaga spalinowy.
Tak zwane klasyczne hybrydy (HEV) mogą poruszać się wyłącznie na prądzie, ale tylko na krótkich dystansach. Najlepiej sprawdza się to w mieście, gdzie nawet 80 proc. trasy można przejeżdżać w trybie zeroemisyjnym. Obniżenie akcyzy na takie pojazdy nie zbudziło niczyich zastrzeżeń.
Z kolei hybrydy ładowane z gniazdka (PHEV) można już użytkować na co dzień jak samochody elektryczne, jako że realnie przejeżdżają one (zależnie od modelu) od 40 do ponad 100 km na prądzie. Początkowo takie auta z silnikami o pojemności poniżej 2 l były całkowicie zwolnione z akcyzy, obecnie obowiązuje na nie połowa stawki, podobnie jak w przypadku większy jednostek (ale nie powyżej 3,5 l – dla nich akcyza jest już pełna).
Kontrowersje wzbudziło natomiast obniżenie akcyzy na miękkie hybrydy (MHEV). Pod tym hasłem kryją się zwykle układy napędowe wspomagane silnikiem elektrycznym o mocy kilku- lub kilkunastu koni mechanicznych. Nie mogą one samodzielnie napędzać pojazdu (choć pojawiły się już na rynku wyjątki od tej reguły), a jedynie wspomagać jednostkę spalinową przez kilka sekund. Miękkie hybrydy pozwalają też czasem na swobodne toczenie się pojazdu z wyłączonym silnikiem (zwykle przez kilkadziesiąt sekund).
Udział napędu elektrycznego w takich autach jest więc symboliczny i podobny wpływ ma to na realne spalanie. Co więcej, technologia ta w ostatnim czasie mocno się upowszechniła i gama silnikowa wielu producentów składa się w większości z napędów typu MHEV. Zaś ideą wprowadzania preferencyjnej stawki akcyzowej miało być promowanie ekologicznych napędów, a nie jej powszechne obniżanie. Szczególnie, że w przypadku aut z niewielkimi silnikami różnica w opłacie jest nieznaczna, a najbardziej korzystają kupujący drogie auta z silnikami o dużej pojemności.
Miękkie hybrydy ponownie z obniżoną akcyzą
Z tego też powodu od połowy 2022 roku Krajowa Informacja Skarbowa kwestionowała obniżoną stawkę akcyzy na samochody z napędem MHEV. Urzędnicy wskazywali, że ma ona zastosowanie wyłącznie w przypadku pojazdów, w których silnik elektryczny może samodzielnie je napędzać.
Decyzję tę zaskarżyła Mazda Motor Poland, która ma w swojej ofercie kilka modeli z napędem wykorzystującym układ miękkiej hybrydy, który nie może samodzielnie napędzać pojazdu. W sierpniu 2024 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację przedstawicielstwu japońskiego producenta, stwierdzając, że „samochodem o napędzie spalinowo-elektrycznym jest każdy samochód osobowy, który jest oparty na współdziałaniu obydwu silników – spalinowego i elektrycznego”.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej złożył skargę kasacyjną do tego wyroku WSA i sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten jednak skargę oddalił, podtrzymując decyzję WSA, zgodnie z którą sam fakt zastosowania silnika elektrycznego w układzie napędowym stanowi podstawę do naliczenia o połowę niższej akcyzy. Bez względu na zakres działania takiego silnika oraz jego faktyczny wpływ na obniżanie emisji spalin.
Niższa akcyza obejmie także samochody używane
Przedstawicielstwo Mazdy z dużym zadowoleniem przyjęło decyzję NSA i trudno się temu dziwić. Japoński producent konsekwentnie trzyma się swojej polityki stosowania silników o dużych pojemnościach, przez co na wiele jego modeli obowiązuje akcyza wynosząca 18,6 proc. Po omawianym wyroku zostanie ona zmniejszona do 9,3 proc., co powinno przełożyć się na niższe ceny w salonach. W przypadku jednostek o pojemności poniżej 2 l akcyza wyniesie natomiast 1,55 proc.
Jak podkreślają przedstawiciele Mazdy, na wyroku NSA skorzysta naprawdę duża grupa kierowców i to nie tylko kupujących samochody nowe. Sprowadzając używane pojazdy do Polski również trzeba opłacać akcyzę. W przypadku starszych aut powyższy wyrok jest bez znaczenia, ale wśród kilkuletnich samochodów znajdą się już takie z układem miękkiej hybrydy, co pozwoli na zapłacenie tylko połowy podatku.
„Wydarzenia”: Via Baltica. Polski odcinek wreszcie gotowyPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
