Problemy Interu Mediolan zaczęły się w 29. minucie sobotniego szlagieru Serie A. Wówczas Giovanni Di Lorenzo został przewrócony w polu karnym przez doświadczonego Henricha Mchitarjana.
Na domiar złego, kiedy VAR analizował całą sytuację, Mchitarjan zgłosił kontuzję sztabowi szkoleniowemu. W trybie awaryjnym Cristian Chivu wpuścił z ławki rezerwowych Piotra Zielińskiego.
ZOBACZ WIDEO: Córka Szymona Kołeckiego nie wytrzymała. Popłakała się podczas walki
Reprezentant Polski niezbyt dobrze będzie wspominał powrót na Stadio Diego Armando Maradona. Z trybun stadionu SSC Napoli rozległy się gwizdy w momencie, w którym Zieliński pojawił się na placu gry.
Zieliński występował w Neapolu w latach 2016-2024. Razem z drużyną ze stolicy Kampanii wygrał mistrzostwo i Puchar Włoch. Tamtejsi kibice najwyraźniej nie mogą wybaczyć mu przeprowadzki do Mediolanu.
Tymczasem Zieliński ma sentyment do SSC Napoli. Polak w rozmowie z dziennikarzem Eleven Sports Piotrem Dumanowskim zapewnił, że nie będzie okazywał radości, jeśli uda mu się zdobyć bramkę przeciwko byłemu pracodawcy.
Po sporym zamieszaniu Kevin De Bruyne podszedł do piłki ustawionej na 11. metrze. Belg znalazł sposób na bramkarza Interu.
Rozwiń