Mecz Pogoni Szczecin z Cracovią budzi duże emocje, nie tylko z powodów czysto piłkarskich. Alex Haditaghi, właściciel drużyny ze Szczecina, powiedział niedawno, że ma dobre relacje ze wszystkimi klubami ligi poza Cracovią. To właśnie on dyrektora skautingu Pasów wysyłał do prowadzenia stoiska z kiełbasą, a kibicowi tego klubu pisał, że stoi po stronie noży i krwi na rękach. Dziś rywalizacja przenosi się z sieci na boisko. Faworyta ciężko jest wskazać, a trener Cracovii nazywa Pogoń być może najlepszą ofensywną machiną w Ekstraklasie. Tyle że ta machina przegrała już sześć meczów w lidze.

Alex Haditaghi przyzwyczaił już wszystkich do tego, że jest emocjonalny i w ten sposób reaguje w mediach społecznościowych. Z jednej strony to na pewno szczera dbałość o interesy klubu, z drugiej – ktoś może to nazwać łatwym podpalaniem się. Właściciel Pogoni ma dobre relacje z Wisłą Kraków i Jarosławem Królewskim. Niedawno oba zespoły rozegrały spotkanie towarzyskie. Ale z klubem z drugiej strony Błoń jest zupełnie inaczej.

– Mam świetne relacje ze wszystkimi klubami Ekstraklasy. Tylko z Cracovią wygląda to inaczej. Nie podobało mi się, kiedy jej prezes publicznie komentował naszych nowych zawodników oraz transfery. To może szkodzić, nawet jeśli wydaje się, że to nic takiego. Sugerowali, że Sam Greenwood był bardzo kosztowny. Ja nie odnoszę się w podobny sposób do innych klubów – powiedział niedawno Haditaghi w rozmowie z serwisem PogonSportNet.pl.

Wydaje się, że dzisiejszy mecz Pogoń – Cracovia, który odbędzie się w Szczecinie o 17.30, będzie szczególnie ważny właśnie dla właściciela szczecińskiego klubu.

Alex Haditaghi

Alex Haditaghi

Alex Haditaghi do dyrektora Cracovii: „Ty się migałeś, a my go podpisaliśmy”

Jest końcówka sierpnia. Pogoń ogłasza, że jej nowym zawodnikiem został napastnik Rajmund Molnar. Węgier został wykupiony z MTK Budapeszt, w którym błyszczał na początku sezonu – w pięciu spotkaniach ligi węgierskich zdobył pięć bramek. Dlatego interesowały się nim różne kluby. Był wysoko na liście życzeń Cracovii, działaczom z Krakowa na nim zależało, ale ostatecznie wybrał Pogoń. Na razie w pięciu meczach zdobył dla niej jedną bramkę. Jest nierówny, ale ma momenty naprawdę dobrej gry.

Mija kilka dni od ogłoszenia tego transferu. Początek września. W Meczykach jest łączenie z Jarosławem Gambalem, dyrektorem skautingu Cracovii. Rozmowa schodzi na temat Sama Greenwooda, który też przeniósł się do Pogoni i ma być jedną z gwiazd Ekstraklasy. Gambal stwierdza, że Cracovii też zaoferowano tego zawodnika.

– Jeżeli agent Anglika przekazał mi prawdziwe informacje, to nie wiem, czy trzeba było płacić za ten transfer. Nie weryfikowałem tego, bo gdy zobaczyłem pensję, to uznałem, że nie ma to sensu – przekonuje.

Haditaghi ma to do siebie, że wystarczy napisać czy powiedzieć cokolwiek nawet lekko kontrowersyjnego o Pogoni, a szybko reaguje. Czasami nawet na wypowiedzi zupełnie neutralne. W tym przypadku również przystąpił do ataku.

Publikuje duży wpis na X, jego fragment brzmi: „Czyli Greenwood, piłkarz o talencie na poziomie Premier League, był zaoferowany ci za darmo, a ty powiedziałeś nie, bo myślałeś, że wynagrodzenie może być zbyt duże? To wspaniałe. Elitarna praca skautingowa. Jestem przekonany, że kibice Cracovii śpią dobrze, wiedząc, że ich dyrektor podejmuje najważniejsze decyzje na bazie plotek. Ale ja wiem, dlaczego pokusiłeś się o taki komentarz. Prawdopodobnie wciąż czujesz się zraniony po tym, jak sprzątnęliśmy ci Molnara sprzed nosa. Ty się migałeś, a my go podpisaliśmy. Zakładałeś, że pojawi się w Cracovii na testach medycznych i bum, ląduje w Szczecinie. LOL”.

W dalszej części Haditaghi poucza Gambala, że jedna z kluczowych zasad biznesowej etykiety mówi, że nie wypowiadasz się na temat zawodników, którzy podpisali umowy z innymi klubami. „Przestań zawstydzać siebie i swój klub tego typu komentarzami. To nie wygląda dobrze. Teraz już rozumiem, dlaczego większość piłkarskiego światka w Polsce mówi mi, że w Cracovii ludzie są specyficzni. Nigdy nie słyszałem tego w dobrym kontekście. Powodzenia w przyszłych przedsięwzięciach – czy to w skautingu, czy prowadzeniu stoiska z kiełbasą” – dodaje właściciel Pogoni.

Szef Pogoni do kibica: „Stoisz po stronie noży i krwi na rękach”

Od tego czasu Haditaghi ma ewidentnie coraz większy problem z Cracovią. Na X w połowie września odpowiada nawet na zaczepkę kibica tego klubu, który używa w stosunku do niego słowa „obleśny”. I znów – odpowiada w bardzo mocny sposób.

Fragment wpisu właściciela Pogoni: „Wolę być nazywany obleśnym, niż być częścią klubu i środowiska znanego z zabijania i dźgania ludzi nożami. Już sam fakt, że tacy idioci jak ty w ogóle zabierają głos, jest śmieszny. Ty i wasza organizacja śmierdzicie brudem i hańbą. Wasza społeczność nie ma honoru, szacunku ani klasy. Cechuje was przemoc i tchórzostwo. Ja stoję po stronie życia, piłki nożnej i budowania czegoś. Ty po stronie noży, krwi na rękach i strasznego dziedzictwa”.

Na początku października Tomasz Ćwiąkała zaprasza do swojego podcastu Mateusza Dróżdża, prezesa Cracovii. Pojawia się temat Haditaghiego, co jest oczywiste. Dróżdż wypowiada się tak: „Jarek przyszedł do mnie z tym piłkarzem, Greenwoodem, i pokazał mi wiadomość. Chęć zarobków. Ja mówię: Jarek, przecież to są nierealne pieniądze. Nie interesuje mnie za bardzo, ile Pogoń mu dała. Ale taka była prawda: my tego zawodnika dostaliśmy od agenta z określoną kwotą, która powodowałaby, że Greenwood zarabiałby trzy razy więcej niż nasz najwyższy kontrakt w drużynie. Jarek nie zrobił niczego takiego, żeby się spotkać z taką reakcją”.

A kiedy schodzi na zachowania Haditaghiego, prezes Cracovii dodaje: „Nie możesz pisać takich rzeczy, jakie pan prezes napisał na Cracovię. Ja nie czuję, żebym śmierdział jako przedstawiciel Cracovii albo żebym miał krew kogoś na rękach. Ba – robię wszystko, co w mojej mocy, żeby sytuację w Cracovii ucywilizować. I są pewne granice, których nie możesz przekraczać. A ona została przekroczona”.

Jarosław Gambal i Mateusz Dróżdż

Jarosław Gambal i Mateusz Dróżdż

Pewnie już wiecie, co wydarzyło się niedługo później. A jakże! Odpowiedział Haditaghi. Znów wyczerpująco. Zacytujemy fragment: „Nie będę tolerował manipulowania, kłamiania i atakowania mojego zespołu, zwłaszcza wtedy, gdy ktoś przebiera się za ofiarę. Prezes Cracovii udaje, że został zaatakowany osobiście, gdy tak naprawdę to on i jego pracownicy bez powodu rzucają błotem”.

I może jeszcze drugi: „Mam obowiązek bronić mojej drużyny, zawodników i sztabu, gdy są atakowani dziecinnymi, wulgarnymi i dwulicowymi bzdurami. Te uwagi nie były fałszywe, w nich nie było klasy. To tak, jakby mężczyzna podszedł do innego i powiedział mu: Wiem, że masz szczęśliwą żonę i trójkę dzieci. Ale twoja żona chciała poślubić mnie”.

Alex Haditaghi jest jak byk z kreskówek

Haditaghi proponuje też w swoim wpisie Dróżdżowi zakłady o dużą kwotę na cele charytatywne. Tu akurat widać, że właściciel Pogoni nie do końca dobrze zrozumiał słowa szefa Cracovii, co Paweł Paczul wypunktował w tym tekście. O Haditaghim, jego osobowości, pisaliśmy w nim tak: „Można odnieść wrażenie, że gdy widzi gdzieś wzmiankę o Pogoni, piłkarzach tego klubu, o sobie samym (to najgorsze), reaguje jak byk z kreskówek na widok czerwonego koloru. Hej, kto od nas, na bagnety! Haditaghi rusza więc, niewiele myśląc, ale gdy torreador podnosi płachtę, właściciel Portowców z całą siłą uderza w słup znajdujący się za nią”.

Przed dzisiejszym meczem ciężko jednoznacznie wskazać faworyta. Cracovia może być na fali po pokonaniu 2:0 Rakowa, ale Pogoń zremisowała 2:2 z Lechem w Poznaniu, choć ten wynik był mocno szczęśliwy, bo zespół ratował Valentin Cojocaru. Niby zespół z Krakowa ma siedem punktów więcej i jeden mecz rozegrany mniej, ale piłkarze Luki Elsnera lepiej spisują się na własnym boisku (są niepokonani) niż na wyjazdach (dwa zwycięstwa, remis, dwie porażki).

Thomas Thomasberg, trener Pogoni, nie ukrywa, że w klubie mówi się dużo również o kiepskich relacjach z Cracovią. A jak widzi kwestie piłkarskie? – Nie chcemy oddać zbyt dużo pola rywalom. Pragniemy zagrać ofensywnie. Do tego musimy być bardziej efektywni przy wykorzystywaniu naszych szans. Szczególnie przestrzegam piłkarzy przed groźnymi kontratakami Cracovii – przekonywał.

Prowadzący Cracovię Luka Elsner nazywa natomiast Pogoń być może najlepszą ofensywną maszyną w Ekstraklasie. I dodaje: – Dlaczego nie mają wielu punktów, skoro tak dobrze atakują? Prawdopodobnie gdzieś brakuje im balansu. A my jesteśmy zespołem, który może w sobotę to wykorzystać.

JAKUB RADOMSKI 

Fot. Newspix.pl 

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO: